Firma ostrzegła, że nie jest w stanie podać prognozy wyników na bieżący rok finansowy.

Operator sieci supermarketów podkreślił, że jeśli zachowanie klientów powróci do normy do sierpnia, prawdopodobne jest, że dodatkowe wydatki - głównie związane z kosztami personelu i kosztów operacyjnych - zostaną zrekompensowane wyższą sprzedażą i ulgą od podatku od działalności gospodarczej wprowadzoną przez rząd w celu pomocy firmom.
Opublikowane w zeszłym tygodniu dane branżowe pokazały, że sprzedaż spożywcza w Wielkiej Brytanii wzrosła o ponad jedną piątą do rekordowego poziomu 10,8 mld funtów w ciągu czterech tygodni do 22 marca. Supermarkety na Wyspach odnotowały gwałtowny wzrost popytu, gdy klienci zaczęli gromadzić zapasy by ograniczyć konieczność wychodzenia z domów spowalniając rozprzestrzenianie się epidemii.
Tesco w ciągu ostatnich dwóch tygodni przyjęło do pracy ponad 45 tys. osób w Wielkiej Brytanii, aby zmniejszyć braki kadrowe spowodowane chorobą pracowników i sprostać dodatkowemu popytowi. Szacuje, że dodatkowe koszty związane z kryzysem zdrowotnym mogą wynosić od 650 do 925 mln funtów.