Państwowe spółki leczą się z medycyny

Alina Treptow
opublikowano: 2013-08-21 00:00

Orlen i Tauron wyprzedają medyczne aktywa. To jednak nie koniec, ale początek przychodni przyzakładowych.

Wietrzenie grup kapitałowych z udziałem skarbu państwa nabiera tempa, co odczuwają m.in. ich spółki medyczne. Według informacji „PB”, inwestora szukają m.in. dwie przychodnie Orlenu — we Włocławku i w Płocku. Biuro prasowe koncernu nie udziela informacji, na jakim etapie jest proces sprzedaży, przedsiębiorcy medyczni potwierdzają jednak, że dostali ofertę. Orlen nie jest pierwszy ani ostatni, który wyprzedaje medyczne aktywa. Od dłuższego czasu to samo robi m.in. PGE. Pod koniec 2012 r. sprzedało za ponad 20 mln zł sieć 14 przychodni w południowo-zachodniej Polsce grupie medycznej Lux Med.

Wysokie wyceny

Nowego właściciela od dłuższego czasu szukają aktywa Tauronu. Już w 2009 r. grupa zdecydowała się na ich sprzedaż — na początek skonsolidowała przychodnie pod szyldem Elvita, by w 2012 r. wystawić je na sprzedaż. Pod uwagę brane było m.in. wyjście przez giełdę. Proces sprzedaży nie został zakończony, a powodem może być m.in. wysoka wycena.

— Firmy państwowe sprzedają często nie tylko działalność medyczną, ale też nieruchomości, na których jest ona prowadzona. Z tego powodu wyceny są nie do zaakceptowania dla spółek medycznych, które chcą przejąć działalność i pacjentów, a nie budynki — mówi prezes spółki medycznej, chcący zachować anonimowość. Podobne problemy z wysoką wyceną miał także francuski EDF, który próbował sprzedać — bez skutku — swoją krakowską przychodnię.

Rok temu mówiło się, że na pozbycie się medycznych spółek zdecyduje się inny gigant — KGHM. Jak dowiedział się „PB”, audytor zalecił sprzedać Miedziowe Centrum Zdrowia (MCZ), w skład którego wchodzi szpital w Lubinie i sieć przychodni. Grupa leczy około 18 tys. pacjentów. — Nie zapadła decyzja o sprzedaży MCZ — mówi Edward Schmidt, prezes MCZ.

Nic nie zapowiada sprzedaży, szczególnie że miesiąc temu Herbert Wirth, prezes KGHM, podczas spotkania ze związkami zawodowymi powiedział, że MCZ jest zainteresowane zakupem szpitala powiatowego w Lubinie, którym interesowałosię już rok wcześniej. Do transakcji jednak nie doszło.

Dobry kierunek

Zdaniem przedsiębiorców, wyprzedaż aktywów medycznych przez firmy spoza branży to dobry kierunek. Radosław Szubert, prezes pomorskiej sieci Polmed, twierdzi, że korzystają na tym wszyscy. Sieci medyczne zyskują klientów, a firmy pozbywają się biznesu, którym nie dość, że nie potrafią zarządzać, to przynosi znaczne koszty. Taki trend nie oznacza wcale końca przychodni przyzakładowych. Nie tylko się nie zamykają, ale nawet pojawiają się nowe. W nowym modelu firma sama jej nie prowadzi — na jej zlecenie otwiera i zarządza nią firma medyczna.

— Prowadzimy dwie tego typu placówki — twierdzi Radosław Szubert.

Liderem w przychodniach przyzakładowych jest Medicover. Dzisiaj ma ich 28.

— W tym roku planujemy otworzyć dwie. Trwają rozmowy w sprawie kolejnych — mówi Marzena Smolińska, rzeczniczka Medicovera. Otwierania przychodni przyzakładowych nie wyklucza również Enel-Med, który już prowadzi placówkę dla Philipsa, NBP i Banku Millennium.