Ile może kosztować promocja firmy w ramach uroczystości zorganizowanej przez związek zawodowy? Katowicki Holding Węglowy (KHW) uznał, że 440 tys. zł netto będzie w sam raz.
Za 305 tys. zł kupił 1 tys. zegarków dla związkowców, a resztę pieniędzy wydał na jedzenie i alkohol. 14 osób korzystało też ze zwolnienia ze świadczenia pracy, z zachowaniem prawa do wynagrodzenia, na czas niezbędny do wykonania doraźnych prac na rzecz związku.
Rocznie spędzali na takim zwolnieniu przynajmniej miesiąc. Rekordzista uzbierał w ciągu dwóch lat 452 dni. KHW wysłał też 30 pracowników na czterodniowe seminarium do Wielkiej Brytanii. Część szkoleniowa wyjazdu zajęła... tylko czas między śniadaniem a obiadem jednego dnia. Cztery osoby zostały delegowane na organizowany przez związek zawodowy dwutygodniowy wyjazd do Kambodży.
Po co? Nie wiadomo, a przynajmniej tak uważają inspektorzy Najwyższej Izby Kontroli (NIK), którzy zainteresowali się kosztami pozaprodukcyjnymi w spółkach skarbu państwa.
— Wyjazd do Wielkiej Brytanii w 2010 r. spełnił rolę szkoleniową dzięki możliwości porównania uprawnień organizacji związkowych oraz systemów płac. Jeśli chodzi o Kambodżę, to widzimy celowość wyjazdów zagranicznych, związanych z tematyką górniczą i okołogórniczą, do różnych krajów świata. Centrum wydobycia węgla i przemysłu ciężkiego na świecie coraz bardziej przesuwa się na Daleki Wschód. Nie wszystkie wyjazdy przynoszą bezpośrednie korzyści, ale mimo to dają informacje o rynku czy potrzebie zmiany w podejściu do niego — komentuje Wojciech Jaros z KHW.
Raz tak, raz tak
NIK przyjrzała się 15 kontrolowanym przez państwo spółkom. W latach 2009-11 i w pierwszej połowie 2012 r. na koszty pozaprodukcyjne wydały one 360 mln zł. NIK zwróciła uwagę, że dość swobodnie żonglowały terminami: sponsoring, marketing, promocja i reklama. Przyczyniało się to do obchodzenia obowiązujących procedur wewnętrznych.
W Jastrzębskiej Spółce Węglowej zarząd podjął uchwałę, na mocy której spółka miała ponosić wydatki na sponsoring jedynie w sytuacji, gdy za rok poprzedni przewidywała uzyskanie dodatniego wyniku. Tym samym zaliczenie w 2010 r. wydatków na kluby sportowe do wydatków na promocję i reklamę, a nie na sponsoring, jak to było w 2009 r., mogło według NIK wskazywać na próbę ominięcia ustalonych zasad.
Ponad połowę kosztów pozaprodukcyjnych w kontrolowanych firmach — 197 mln zł — pochłonęły jednak ekspertyzy,badania i usługi doradcze. Odkryte przy okazji nieprawidłowości dotyczyły naruszenia przepisów o zamówieniach publicznych oraz wewnętrznych przepisów regulujących zlecanie takich opracowań.
W KHW doszło do kuriozalnej sytuacji — choć spółka miała umowę z firmą prawniczą, to o porady prawne zwracała się do innych kancelarii. W sumie za takie zlecenia zapłaciła więcej niż wybranym przez siebie pierwotnie prawnikom. Radio Lublin bez przetargu zleciło organizację kongresu za 17,5 tys. EUR oraz wybrało firmę księgową. Telewizja Polska poprzez zamówienie z wolnej ręki wydała 945,5 tys. zł na usługi zmierzające do poprawy efektywności sprzedaży czasu reklamowego. TVP nie odpowiedziała na nasze pytanie w tej sprawie, motywując to tajemnicą przedsiębiorstwa.
Metodologiczny paradoks
Mimo wszystkich opisanych zdarzeń w najgorszych wypadkach NIK wydała państwowym spółkom oceny „pozytywne, pomimo stwierdzonych nieprawidłowości”. Otrzymały je m.in. KHW, TVP i Radio Lublin. — To zła ocena. Jej brzmienie wynika z metodologii obowiązującej od 1994 r. Świadczy ona o poważnych nieprawidłowościach. By ocena była „negatywna”, właściwie wszystkie zasady musiałyby nie funkcjonować — komentuje Paweł Biedziak, rzecznik NIK.