Możliwe, że już w przyszłym tygodniu dowiemy się, kto zostanie nowym właścicielem PayU - fintechu o polskich korzeniach, operatora płatności w internecie, należącego do Naspers Group z RPA. Z naszych informacji wynika, że proces sprzedaży jest już na ostatniej prostej. Dwa tygodnie temu zakończył się etap składania niewiążących ofert i kompletowanie krótkiej listy. Według nieoficjalnych informacji, w pierwszym etapie zainteresowanie zgłosiło aż 58 oferentów z całego świata. Spośród nich Naspers wybrał sześć najbardziej obiecujących ofert. Według naszych rozmówców grupa, która zrobiła bardzo dobry interes na Allegro, sprzedając je za 3,25 mld USD, może też dobrze zarobić na PayU. Szacowana wartość transakcji to około 1 mld zł.
- Niektórzy oferenci odpadli w przedbiegach, ponieważ złożyli ofertę tylko na część biznesu wystawionego na sprzedaż – mówi osoba zbliżona do przetargu, zastrzegając sobie anonimowość.
Przedstawiciele samego PayU odmówili nam komentarza.

Polska najwięcej waży w koszyku
PayU działa na 20 rynkach na czterech kontynentach. Naspers szuka kupca na biznesy w Europie, Afryce i Ameryce Południowej. Zostawia sobie Indie oraz Turcję. Globalne przychody PayU w 2022 r. wyniosły 643 mln USD, z czego 304 mln USD wygenerowały Indie, które rosną w szalonym tempie 48 proc. rok do roku. Natomiast z pozostałej puli 17 proc. przypadło na Turcję, gdzie dynamika jest jeszcze wyższa – 73 proc.
Dla Naspersa Indie od kilku lat są oczkiem w głowie i przykłada on wielką wagę do rozwoju biznesu na subkontynencie. Podobnie jest z Turcją, która należy do 10 najszybciej rosnących rynków płatności elektronicznych na świecie. Naspers nie zalicza do nich Polski, być może dlatego, że jest to już dojrzały rynek.
W koszyku Europa, Afryka, Ameryka Południowa, najwięcej waży Polska. W 2021 r. PayU SA miał 548 mln zł przychodów, co odpowiada ponad jednej piątej obrotu całej grupy. Są inwestorzy gotowi dużo zapłacić tylko za sam biznes w Polsce. Z naszych informacji wynika, że proponowali za niego Naspersowi naprawdę sporo, ale bez dodatków. Ten jednak szuka kupca na cały koszyk.
- W gruncie rzeczy i tak chodzi głównie o Polskę. W Europie PayU działa w Rumunii i jest to bardzo obiecujący rynek, ale na razie tylko 20 proc. transakcji w internecie klienci opłacają elektronicznie. Resztę gotówką – mówi osoba znająca rynek płatności, która prosi o cytowanie bez nazwiska.
Adidas na rynku płatności
PayU jest dość wyjątkowym przykładem firmy, której nazwa stała się synonimem pewnej kategorii produktowej. Tak jak przed laty stało się z adidasami – nazywano tak wszystkie sportowe buty niezależnie od marki. PayU od pewnego momentu zaczęło kojarzyć się z płatnościami. Choć operator integruje wiele rozmaitych form płatności, od kart po płatności odroczone, to klient i tak „płacił PayU”. Trzeba dodać, że nie jest największym operatorem płatności na rynku.
W ubiegłym roku firma obchodziła 20 urodziny. W 2008 r. razem z Allegro została kupiona przez Naspersa. PayU zaczęło bardzo szybko rosnąć w Polsce wraz z platformą aukcyjną i powoli wychodzić za granicę. Najpierw do Czech, potem do Rumunii, a w ostatnich dwóch latach do Rosji, Turcji i na Węgry. Naspers zaczął też integrować rozmaite płatnicze biznesy w Afryce i Ameryce Południowej pod szyldem zapożyczonym z Polski.
Ważną cezurą dla PayU w Polsce był rozwód z Allegro w związku ze sprzedażą platformy aukcyjnej przez Naspersa.
- PayU częściowo podzieliło los PayPala – mówi jeden z naszych rozmówców.
Rzeczywiście jest sporo podobieństw w historii obydwu firm. Pay Pal powstał jako operator płatności platformy aukcyjnej eBay i rósł wraz z idącymi w górę obrotami generowanymi przez spółkę matkę. W 2015 r. doszło do splitu, wymuszonego przez część akcjonariuszy eBaya, i PalPal zaczął działać na własny rachunek. Jak się okazało, bardzo trudno było mu się odnaleźć na rynku po odcięciu pępowiny i biznesu dostarczanego przez matkę.
Trudny rynek, silna marka
PayU po rozstaniu z Allegro znalazło się na bardzo wymagającym i konkurencyjnym rynku. I niskomarżowym. Zysk polskiej spółki w 2021 r. wyniósł 26,4 mln zł. Siłą PayU jest rozpoznawalny brand i mocna pozycja w e-commerce. Jego udziały w handlu internetowym szacowane są na ponad 30 proc.
- PayU nie jest liczącym się graczem w Europie, ale ma silną pozycję w Polsce. To bardzo dobra okazja inwestycyjna dla kogoś, kto chce wejść na polski, bardzo konkurencyjny rynek e-commerce, na którym trwa ostra rywalizacja o pojedyncze sklepy. Jest to też ciekawa opcja dla graczy już obecnych w Polsce, którzy planują wyjście na zagraniczne rynki. W tym drugim przypadku trzeba mieć jednak pomysł, jak rozwijać biznes. W obszarze przetwarzania płatności sytuacja w Europie jest podobna jak w Polsce: konkurencja i presja na marżę – mówi przedstawiciel jednej z firm płatniczych.