1 kwietnia odbyła się premiera gry „Outriders”, której producentem jest notowany na GPW PCF Group, a wydawcą japoński Square Enix. Z uwagi na brak sesji na warszawskim parkiecie w okresie świątecznym pierwszy raz od premiery akcjami polskiego studia można było handlować dopiero 6 kwietnia. Od tego dnia do ostatniego piątku kurs zniżkował o blisko 20 proc. Reakcja rynku może zaskakiwać, gdyż m.in. w ocenie analityków premiera była udana (patrz ramka).
Zadowolenie prezesa
W szczycie zainteresowania w „Outridersów” grało jednocześnie ponad 125 tys. graczy, a tytuł przez dwa kolejne tygodnie był na szczycie zestawienia najlepiej sprzedających się gier na platformie Steam. Zadowolenia z premiery nie kryje Sebastian Wojciechowski, prezes i główny akcjonariusz PCF Group.
- Nie jestem osobą, która łatwo wpada w samozadowolenie, ale mogę powiedzieć, że gdyby przed premierą ktoś mi powiedział, że będziemy mieli na Steamie, w szczycie, więcej jednocześnie grających użytkowników niż „Borderlands 2”, tobym w to nie uwierzył. Tym bardziej, że „Outriders” nie miało wielomiesięcznej, zmasowanej kampanii marketingowej. Biorąc to wszystko pod uwagę, uważam, że było to dobre wejście na rynek zupełnie nowego IP – komentuje szef spółki.
Gra „Borderlands 2” należy do tego podobnego gatunku co „Outriders”, czyli tzw. looter shooter. W szczycie zainteresowania grało w nią 124,7 tys. osób. W ciągu siedmiu lat od premiery tytuł sprzedał się w liczbie ponad 22 mln sztuk.

Niedosyt inwestorów i graczy
Gra „Outriders” otrzymała mieszane oceny od graczy na Steamie. Początkowo pozytywnych było 61 proc. z nich. Obecnie odsetek ten wzrósł do 65 proc. Ocena od dziennikarzy wersji na PC na portalu Metacritic, agregującym recenzje, to obecnie 75 na maksymalnie 100. Ocena graczy to 5,8 w skali do 10.
- Oczywiście czuję niedosyt zarówno jeśli chodzi o oceny na Steamie, jak i poziom Metacritic. Na pewno miały na nie wpływ problemy techniczne, które pojawiły się na starcie i w kolejnych dniach po premierze. Musimy przeanalizować cały proces postprodukcji, aby w przyszłości uniknąć tego rodzaju problemów – mówi Sebastian Wojciechowski.
Prezes zwraca uwagę, że nie za wszystkie błędy odpowiada PCF Group.
- Za jakiś czas nikt nie będzie pamiętał, że była to pochodna np. problemów z serwerami, za które odpowiadał partner X, czy Y. Wszystko idzie na konto „Outridersów”, czyli gry wyprodukowanej przez nas – nie ma złudzeń Sebastian Wojciechowski.
Gracze zgłaszali zastrzeżenia m.in. do trybu multiplayer. Szef studia patrząc na statystyki graczy korzystających z tego trybu nie zgadza się z zarzutem.
- Na początku były problemy z cross-playem [jednoczesną grą kilku osób korzystających z różnych platform - red.] pomiędzy wersją PC a wersjami konsolowymi – to zostało już naprawione, podobnie jak początkowe problemy z serwerami, które dotykały graczy na etapie łączenia się z grą. Rozwiązaliśmy też problem, który polegał na utracie ekwipunku postaci, pracujemy nad przywróceniem graczom postępu w grze. Nie obyło się bez problemów, ale przez już wydane aktualizacje zwiększyliśmy znacznie płynność rozgrywki, jednocześnie eliminując największe problemy - zapewnia prezes PCF Group.
Szef studia zauważa, że od wydania ostatniej łatki nastąpił lekki wzrost ocen graczy i spodziewa się, że ten trend zostanie utrzymany. Zdradza też, że w statystykach widać rosnącą liczbę graczy, którzy spędzają z grą coraz więcej czasu.
- Obecnie przygotowujemy ostatnią aktualizację, którą wydamy pod koniec miesiąca. Wprowadzi ona ponad 300 zmian. Zakładam, że po niej będziemy mieli zakończone najważniejsze działania związane z naprawianiem gry – deklaruje prezes PCF Group.
Dane w trzecim kwartale
Choć minęły już blisko trzy tygodnie od premiery „Outridersów”, to nie są znane żadne dane sprzedażowe. PCF Group wyprodukował grę na zamówienie wydawcy – Square Enix i to on ma dane, które interesują akcjonariuszy polskiej spółki i jest ich dysponentem.
- Specyfika naszego biznesu, który oparty jest na umowach z wydawcami, uniemożliwia nam nie tylko komunikowanie pewnych rzeczy, ale też pełny wgląd w wyniki sprzedaży gry. Będziemy je znali dopiero, jak dostaniemy raport od wydawcy, czyli w trzecim kwartale – informuje Sebastian Wojciechowski.
Dane mogą zostać upublicznione wcześniej, tylko jeśli Square Enix zdecyduje się na taką publikację. Zwykle jednak tego nie robi i raczej nie należy się spodziewać, że przy okazji „Outridersów” zmieni dotychczasową strategię komunikacji.
Dużo pozytywnych sygnałów
Prezes zwraca uwagę na publicznie dostępne dane, jak np. na pozycję gry wśród Steam Global Top Sellers oraz fakt, że gra była na szczytach sprzedaży Xboksa i PlayStation.
- Na pewno okienko sprzedażowe było sprzyjające – ani przed premierą, ani po nie było innej dużej premiery, co powinno pozytywnie przełożyć się na sprzedaż „Outridersów” – uważa szef PCF Group.
Producent gier otrzyma część wpływów ze sprzedaży tytułu dopiero po tym, jak sprzedaż pokryje wszystkie nakłady na produkcję i marketing tytułu poniesione przez wydawcę. Przekroczenie progu rentowności powinno zostać przyśpieszone dzięki udostępnieniu tytułu w usłudze GamePass, w ramach której dla subskrybentów jest dostępna od dnia premiery w ramach abonamentu. Samo PCF Group nie zna szczegółów umowy w tej sprawie miedzy Square Enix a Microsoftem.
- Oczywiście nie jest też tak, że musimy cokolwiek przyjmować na wiarę. Po otrzymaniu raportu w sprawie tantiem będziemy wiedzieli co się wydarzyło. Wówczas Square Enix przedstawi też swoją kalkulację całości produkcji gry, kosztów poniesionych na marketing etc. W sytuacji, w której chcielibyśmy na przykład kontestować taki raport, moglibyśmy dokonać audytu, bo są mechanizmy kontroli – wyjaśnia Sebastian Wojciechowski.
W jego ocenie obecnie jest za dużo niewiadomych, żeby prognozować kiedy gra się zwróci.
- Nieznany jest całkowity budżet marketingowy, a także wszystkie koszty po stronie wydawcy alokowane do rachunku wyników gry. Nie znamy też poziomu sprzedaży. Gra utrzymuje się wysoko w rankingach i cały czas jest sprzedawana w pełnej cenie – to w oczywisty sposób zbliża nas do progu rentowności. Pozytywnych sygnałów jest na tyle dużo, że jesteśmy dobrej myśli – mówi prezes PCF Group.
„Outridersi” byli najbardziej udaną premierą z portfolio Square Enix – żaden z tytułów tego wydawcy nie zgromadził tylu graczy w szczycie. To tym bardziej warte podkreślenia, że to zupełnie nowy tytuł. Premiera z takimi zasięgami, pomimo początkowych problemów z serwerami, stwarza dużą szansę na pojawienie się sequela – choć to oczywiście perspektywa kilku lat. To oznacza szansę na dalszą owocną współpracę PCF Group i japońskiego wydawcy. Pokazuje też potencjał produkcyjny polskiego studia.
Patrząc na statystyki spodziewam się, że w ciągu kwartału od premiery może się sprzedać ponad 3 mln sztuk i gra powinna osiągnąć próg rentowności.
Spadek kursu spółki po premierze gry najprawdopodobniej był pochodną chęci realizacji zysków inwestorów, którzy wchodzili przy IPO i braku na horyzoncie potencjalnych katalizatorów dla dalszego wzrostu. Fundamentalnych czynników do przeceny nie widzę. Moja cena docelowa dla akcji spółki to 84,2 zł.
W przyszłym tygodniu PCF Group poda wyniki za 2020 r. Spodziewam się 115 mln zł przychodów, 40 mln zł EBITDA i 28 mln zł zysku netto. Wpływ na tegoroczne wyniki w największym stopniu będą miały przychody z nowych tytułów nad którymi pracuje spółka. Choć premiera „Outridersów” wypadła lepiej od moich oczekiwań, to z uwagi na model rozliczeń z wydawcą przełożenie na wyniki nie będzie bardzo silne - rzędu kilku procent.