Zgodnie z regułami giełdy w Tokio, akcje Nintendo nie mogą stanieć mocniej niż o 18 proc. podczas poniedziałkowej sesji. Obecnie tanieją o 17,7 proc.
Wartość rynkowa Nintendo wzrosła ponad dwukrotnie po tym, jak wypuszczona 6 lipca gra Pokemon Go stała się niemal natychmiast globalnym hitem. W poniedziałek inwestorzy zaczęli jednak pozbywać się akcji japońskiej spółki. Bańkę na swoich akcjach przebiło samo Nintendo informując, że sukces Pokemon Go będzie miał ograniczony wpływ na jego wyniki. Japońska spółka nie zamierza nawet zmieniać rocznej prognozy wyników pomimo globalnego powodzenia gry.
Autorem Pokemon Go jest amerykańska firma Niantic, a Nintendo, której jest akcjonariuszem spółki z USA, ma prawa do licencji z gry. David Gibson, analityk Macquarie Securities, szacuje "efektywny udział" Nintendo w Pokemon Go na 13 proc.
Pomimo przeceny akcje Nintendo są wciąż o ok. 60 proc. droższe niż przed debiutem Pokemon Go.
Wraz z Nintendo tanieją spółki, które wskazywano wcześniej jako beneficjentów szalonej popularności Pokemon Go. Dwucyfrowe spadki kursów notują akcje McDonald's Holdings Co. (Japan), który był wyłącznym partnerem Pokemon Go w Japonii, a także producenta elektroniki Hosiden Corp., który według Mitsubishi UFJ Financial Group miał produkować Pokemon Go Plus.