Wczoraj Krajowa Izba Odwoławcza (KIO) rozpatrzyła odwołanie Pesy, dotyczące dostawy 17 pociągów dla województwa zachodniopomorskiego. To kontrakt wyceniany na 450 mln zł.
— Odwołanie Pesy zostało oddalone. Zamawiający zmienił część kwestionowanych przez odwołującego zapisów specyfikacji, dotyczących opisu przedmiotu zamówienia. Nie było więc przedmiotu sporu, co do którego izba mogłaby orzekać — mówi Justyna Tomkowska, rzecznik KIO.
Sprawa dotyczy wpisania przez zamawiającego w specyfikacji wymogu, aby pojazdy wyprodukowane w ostatnich latach przez potencjalnych dostawców posiadały Techniczne Specyfikacje Interoperacyjności (TSI). Posiadają je składy Alstomu, Stadlera i Newagu.
Dokumentów poświadczających zgodność pojazdów z TSI nie ma natomiast Pesa. Wprowadzone przez zachodniopomorski urząd marszałkowski zmiany dotyczące tej kwestii nie zadowalają jednak bydgoskiego dostawcy.
— Zmiany są tylko kosmetyczne. Dlatego już w KIO złożyliśmy kolejne odwołanie, dotyczące zmienionej specyfikacji. Nadal bowiem uważamy, że jesteśmy dyskryminowani — twierdzi Maciej Grześkowiak, rzecznik Pesy.
Jeszcze w tym tygodniu spółka zmierzy się także z Łódzkimi Kolejami Aglomeracyjnymi, które postawiły w przetargu podobne wymogi jak zachodniopomorski samorząd. Specyfikacje z Łodzi także wykluczają Pesę. Wczoraj spółka protestowała także przeciwko zbyt wysokim karom w przetargu zachodniopomorskiego, ale KIO nie przyznała jej racji.
— Izba uznała, że publiczny zamawiający ma większą swobodę w kształtowaniu warunków umów gospodarczych niż w umowach zawieranych między przedsiębiorcami, więc zaproponowanych zapisów nie ma potrzeby zmieniać — dodaje Justyna Tomkowska.