Na 10 lipca zaplanowano walne zgromadzenie akcjonariuszy Pesy, które ma zatwierdzić bilans za ubiegły rok. Do tego czasu Pesa nie podaje wyników, ale wiadomo, że będą duże straty. W 2020 r. zamienią się w zyski.

— W 2019 r. na wyniki spółki wpłynęły wysokie koszty arbitrażu w Krajowej Izbie Gospodarczej z PKP Intercity oraz koszty wypowiedzenia kontraktu przez SKM Warszawa, które było dużym zaskoczeniem. W tym roku, mimo problemów z dostawą części i podzespołów na początku pandemii, Pesie udaje się bardzo szybko realizować produkcję. Czerwiec był rekordowy — sprzedaż wyniosła blisko 300 mln zł, a w pierwszym półroczu aż 900 mln zł — mówi Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR), który zaangażował się w restrukturyzację Pesy i wspiera jej rozwój.
Szacuje, że w tym roku sprzedaż przekroczy 2 mld zł.
— Spółka ma już także dodatni wynik EBITDA i zakładamy, że 2020 r. zamknie na plusie. Tym samym uda się zrealizować założenia planu restrukturyzacji i skoncentrować głównie na rozwoju oraz inwestycjach w nowe produkty i technologie. Pesa ma olbrzymi potencjał rozwoju. Chcemy ją wspierać długoterminowo — dodaje Paweł Borys. Liczy, że spółce uda się m.in. wejść na rynek budowy pojazdów zasilanych wodorem.
Płynność i obligacje
Poprawa wyniku jest efektem usprawnienia działalności operacyjnej w firmie oraz zapewnienia stabilnego finansowania, dzięki któremu Pesa ma zapewnioną płynność — podkreśla prezes PFR.
W pierwszym etapie restrukturyzacji bydgoska spółka zawarła z bankami i ubezpieczycielami umowy w sprawie linii kredytowych na około 700 mln zł i limitów gwarancyjnych o wartości około 500 mln zł. W marcu 2020 r. Paweł Borys mówił w „PB”, że w ramach realizacji nowej, pięcioletniej strategii rozwoju zostaną wydłużone do 2025 r. (wcześniej planowano do końca 2023 r.). Zapowiadał także, że PFR będzie uczestniczył w finansowaniu obrotowym Pesy, np. w formie faktoringu.
— Zdecydowaliśmy jednak zamiast faktoringu zapewnić spółce finansowanie obrotowe w ramach programu emisji obligacji — mówi Paweł Borys.
Nie ujawnia, jaka kwota dzięki temu została przeznaczona na finansowanie Pesy. Z rejestru zobowiązań emitentów publikowanego przez KDPW wynika jednak, że z funduszu, którym zarządza PFR, Pojazdy Szynowe Finanse uplasowały w tym roku 10-letnie obligacje warte 350 mln zł, z oprocentowaniem 7,7 proc. Sporo.
— Emisje zostały objęte przez podmioty związane z PFR, więc wszystko zostaje w grupie — mówi Paweł Borys.
Kapitał na produkcję
Podkreśla, że Pesa potrzebuje stabilnego finansowania, by zrealizować duży portfel zamówień, który sięga aż 3 mld zł. — Struktura finansowania uzgodniona w pierwszym kwartale tego roku zabezpiecza realizację średnio- i długoterminowego planu Pesy. Jeśli portfel zamówień będzie większy od zakładanego w strategii, spółka nie wyklucza zwiększenia zaangażowania finansowego pod konkretne cele — mówi Robert Tafiłowski, członek zarządu i dyrektor finansowy Pesy.
W bieżącym portfelu są m.in. historyczne zamówienia, takie jak np. opóźniony kontrakt na pojazdy dla niemieckiej grupy DB, negatywnie wpływające na wyniki. Paweł Borys zakłada jednak, że niemiecki kontrakt zostanie sfinalizowany we wrześniu i Pesa będzie mogła skupić się na bardziej rentownej produkcji. W przyszłym roku możliwy jest jednak kontraktowy dołek, bo kończy się bieżąca perspektywa, a nowa dopiero będzie ruszać.
— Pozyskujemy już nowe kontrakty, czego przykładem jest umowa na dostawę tramwajów dla rumuńskiego miasta Jassy, lokomotyw dla Pol Miedź Transu czy wygrany przetarg na elektryczne zespoły trakcyjne dla Kolei Dolnośląskich. Za najlepszą została uznana także oferta Pesy na dostawę tramwajów dla Torunia — informuje Robert Tafiłowski.
Szef PFR podkreśla też, że Pesie udało się rozwiązać problem pojazdów, z których zrezygnowała stołeczna SKM.
— Spowodowało to ogromne zawirowania i spowolniło restrukturyzację Pesy, ale ostatecznie kryzys udało się zażegnać. Zamiast do Warszawy pojazdy trafią go Małopolski — dodaje Paweł Borys. Na liście najważniejszych wyzwań stojących przed Pesą pozostaje natomiast rozwiązanie z PKP Intercity i Tramwajami Warszawskimi problemu historycznych kar za pojazdy, które przed laty zostały dostarczone z opóźnieniem.