We wtorek złoty był pod presją słabnącego kursu EUR/USD. Powrót pesymizmu na giełdy, po niezbyt udanej poniedziałkowej sesji na Wall Street, skłaniał do zmniejszania zaangażowania w naszej walucie. Mniej ważna była sytuacja polityczna, do której inwestorzy już przywykli.
Nie najlepsze dane z kraju kontrastowały z niezłymi odczytami amerykańskiej inflacji PPI. W Polsce wzrost cen konsumentów w lipcu wyniósł 2,3 proc. (oczekiwano 2,4 proc.), zaś resort finansów zasugerował, że w sierpniu dynamika cen wyhamować może do mniej niż 2 proc. Zmniejszyłoby to szanse na podwyższenie stóp.
W rezultacie tych czynników dolar umocnił się do 2,79 zł, euro podrożało do 3,79 zł. Na zachowanie złotego w czwartek wpływ będzie miała środowa sesja na Wall Street oraz dane z USA (CPI). Euro powinno umocnić się do 3,7950 zł, a dolar do 2,80 zł.
Kamil Gaworecki
DM TMS Brokers