PGE, największa firma energetyczna w kraju, wydzieli aktywa węglowe w II kw. Za wiele lat zastąpi je duży atom z Pątnowa.
PGE, największa firma energetyczna w kraju kontrolowana przez państwo, utrzyma swój rozmiar do drugiego kwartału. Wtedy, jak zapowiada prezes Wojciech Dąbrowski, dojdzie w końcu do opóźniającego się utworzenia Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE), do której PGE wydzieli aktywa węglowe.
— Ostateczna decyzja zapadnie na przełomie marca i kwietnia. W najbliższym czasie skarb państwa wyrazi wolę nabycia i zaaprobuje warunki transakcji. Operacyjnie jesteśmy gotowi — zapewnia Wojciech Dąbrowski.

Ile warta jest NABE
NABE to filar strategii zielonej transformacji PGE i pozostałych państwowych spółek energetycznych. Chcą oddać brudne elektrownie węglowe do osobnego podmiotu, by móc zaciągać tańsze kredyty na inwestycje w zieloną energię.
Skala transakcji jest potężna, bo elektrownie węglowe — sektor zdominowany przez państwowe firmy — odpowiadają za ponad 70 proc. produkowanej w Polsce energii. To jednocześnie sektor zadłużony. Nie wiemy więc, ile PGE dostanie za aktywa.
— Jesteśmy na etapie wycen — mówi Lechosław Rojewski, wiceprezes PGE.
Transakcja zmieni model biznesowy PGE — z producenta energii przeistoczy się w sprzedawcę kupującego na rynku hurtowym. O strategii biznesowej zarząd mówi niewiele. Zapewnia, że PGE będzie nadal kupować prąd na Towarowej Giełdzie Energii, choć ten rynek osłabł po zniesieniu obligo giełdowego. Poza tym ma własną platformę obrotu i liczy na kontrakty bilateralne.
Atomowe nadzieje PGE
W bardzo odległej perspektywie PGE zamierza kupować prąd z... własnej elektrowni jądrowej, którą wraz z ZE PAK i koreańskim KHNP chce zbudować w Pątnowie. Projekt ogłoszony zaledwie kilka miesięcy temu był dla rynku zaskoczeniem, ale PGE mówi o nim chętnie.
— Projekt na pewno będzie realizowany w modelu project finance, nie zakładamy tu pomocy publicznej. Wiele światowych instytucji jest już nim zainteresowanych, są w tym gronie instytucje koreańskie. Zakładamy, że inwestycja będzie zabezpieczona kontraktami PPA [power purchase agreement, umowa producenta bezpośrednio z odbiorcą energii — red.]. Odbiorcą możemy być np. my, nie widzę problemu, energia będzie przecież potrzebna — tłumaczy Wojciech Dąbrowski.
Zakłada, że dług będzie stanowić 70-80 proc. struktury finansowania inwestycji.
Zamrożenie cen kosztowało
We wtorek wieczorem PGE opublikowała wyniki finansowe za 2022 r. Powtarzalna EBITDA (zysk operacyjny plus amortyzacja) wyniósł ponad 7 mld zł, o 12 proc. mniej w porównaniu z 2021 r.
— To był wyjątkowo niespokojny rok dla sektora energetycznego nie tylko w Polsce, ale także na świecie. Nasze wyniki świadczą o tym, że PGE nie miała nadzwyczajnych zysków — podkreślał Wojciech Dąbrowski.
Nawiązał w ten sposób do dyskusji na temat dodatkowego opodatkowania nadzwyczajnych zysków firm energetycznych. Pomysł pojawia się i znika, ostatnio znów wrócił. PGE przypomniała przy tym, że już ponosi koszty związane z zamrożeniem cen energii dla niektórych odbiorców końcowych.
„W grudniu 2022 r. po raz pierwszy wyniki zostały obciążone z tytułu odpisu na Fundusz Wypłaty Różnicy Ceny. Odpis wyniósł 351 mln złotych” — napisała PGE w komunikacie.