Koksownia Zdzieszowice połączy się z koksownią Huty Sendzimira. To pierwszy krok do udziału PHS w koncernie węglowo-koksowym.
Po licznych zapowiedziach zarząd Polskich Hut Stali (PHS) realizuje pomysł połączenia koksowni Huty Sendzimira (HTS) i Zakładów Koksowniczych Zdzieszowice (ZKZ). Powód? Obniżka kosztów.
Pełna fuzja
Koksownia HTS w 100 proc. należy do PHS, w koksowni Zdzieszowice koncern ma 91 proc. Miał 100 proc., ale Skarb Państwa hojną ręką przekazał 9 proc. Towarzystwu Finansowemu Silesia.
— Koksownia HTS może być wniesiona aportem do ZKZ. Realizujemy politykę obniżki kosztów. Będzie jeden zarząd — wyjaśnia Andrzej Krzyształowski, rzecznik PHS.
Warto przypomnieć, że ZKZ wcześniej zostały wydzielone z Huty Katowice i przekształcone w samodzielną spółkę.
ZKZ produkują średnio 3,8 mln ton koksu rocznie, co daje im około 40-proc. udział w rynku krajowym i 1-proc. — w światowym. Po połączeniu będą wytwarzać ponad 5 mln ton koksu.
Trudna sprawa
LNM, dzięki przejęciu pakietu kontrolnego PHS, pośrednio przejął też te dwie koksownie należące do śląskiego koncernu. Już pojawiły się obawy, że zagraniczny inwestor będzie dyktował warunki handlowe m.in. eksporterowi — spółce Polski Koks.
— Na razie dostajemy koks na eksport, ale nowy właściciel może zmienić warunki współpracy. To zaś może negatywnie wpłynąć na spółkę, ponieważ mamy podpisane kontrakty długoterminowe — wyjaśnia Józef Mielnikiewicz, prezes Polskiego Koksu.
Po połączeniu koksowni może wrócić pomysł udziału PHS w tworzonym na bazie Koksowni Przyjaźń koncernie węglowo-koksowym. Jeden z projektów zakłada, że LNM wniesie aportem te zakłady, a w zamian otrzyma udziały.