

S&P500 kończył sesję stratą 0,4 proc. Indeks zanotował we wtorek 52-tygodniowe minimum i pogłębił „rynek niedźwiedzia”, w którym znalazł się w poniedziałek. Dow Jones tracił na zamknięciu 0,5 proc., a Nasdaq wzrósł o 0,2 proc.
Wtorkowa sesja na amerykańskich rynkach akcji zaczęła się wzrostem indeksów, bo pojawili się chętni na przecenione dzień wcześniej papiery. Popyt dość szybko stracił jednak inicjatywę na rzecz podaży. Jej przewaga trwała niemal do końca sesji. Na mniej niż godzinę przed jej zakończeniem, kiedy indeksy notowały dzienne minima, ożywił się znów popyt, dzięki czemu S&P500 i Dow Jones odrobiły część strat, a Nasdaq zanotował niewielki wzrost. Niektórzy analitycy uważają, że agresywne podwyższanie stóp przez Fed, które ma rozpocząć się już w środę, może okazać się korzystne dla spółek technologicznych, bo jeśli wzmocni nadzieję przejęcia kontroli nad inflacją może zahamować wzrost rentowności obligacji USA. Jim Paulsen, strateg Leuthold Group uważa, że dotyczy to całego rynku akcji. We wtorek rentowności szły w górę, podobnie jak dzień wcześniej ustanawiając nowe wieloletnie maksima. Umacniał się dolar.