Piechociński z Tuskiem rozmawiali o przedterminowych wyborach

PAP
opublikowano: 2014-06-18 10:44

Wicepremier, szef PSL Janusz Piechociński powiedział w środę, że rozmawiał z premierem Donaldem Tuskiem o możliwości przeprowadzenia przedterminowych wyborów w związku z upublicznionymi przez tygodnik "Wprost" nagraniami rozmów polityków oraz szefa NBP.

Spotkanie liderów PO i PSL odbyło się we wtorek wieczorem.

"Nie ukrywam, że rozmawiałem z panem premierem o możliwości przedterminowych wyborów. Każdy z wariantów traktuję z powagą. Dzisiaj jest potrzebna przewidywalność działań rządu i stworzenie w płaszczyźnie dialogu parlamentarnego przestrzeni, w której będziemy mogli odpowiedzieć na kluczowe pytania: kto, jaki ośrodek i gdzie uruchomił na tą skalę niespotykaną ingerencję" - powiedział Piechociński dziennikarzom po spotkaniu kierownictwa PSL.

Pytany, czy to on, czy Donald Tusk jako pierwszy wskazał na możliwość przedterminowych wyborów, odparł: "chyba ja zacząłem".

"Po 7 latach funkcjonowania w koalicji omawialiśmy wszystkie możliwe scenariusze nie po to, że muszą być sprawcze, ale po to, żeby pokazać, jaka jest dzisiaj alternatywa" - podkreślił Piechociński.

Jak dodał, "dzisiaj nie ma alternatywy dla ciągłych konfliktów, kłótni, wzajemnych sprzecznych wniosków i wymiany ciosów na linii opozycja-koalicja". "Dzisiaj alternatywą, i my (PSL) to proponujemy, jest polityczne stworzenie przestrzeni do wyjaśnienia tej sprawy" - zaznaczył szef PSL.

Projekt uchwały ws. skrócenia kadencji Sejmu złożył klub Twojego Ruchu.

Piechociński zapowiedział, że zwróci się do pozostałych liderów politycznych, by w tej sprawie kierować się interesem państwa a nie partii.

"Na razie nie są najważniejsze odpowiedzialności osobiste czy polityczne, najważniejsze jest zbudowanie przestrzeni, w której polscy politycy nie ulegną pokusie targów, konferencji prasowych, iluzji, działania przeciwko sobie, ale będą pamiętać o interesie państwa" - powiedział Piechociński dziennikarzom po środowym porannym spotkaniu kierownictwa PSL.

"Z łatwością sięgamy do dymisji, a mamy już zapowiedź, że ostatnią ambicją polityczną ministra jest dojście w krótkim czasie do prawdy i jej ujawnienie. Pytanie, jak długi czas da mu nie tylko większość rządowa, ale i większość parlamentarna" - dodał.

Lider PSL powiedział, że podczas wtorkowej godzinnej rozmowy z premierem Donaldem Tuskiem zapoznał się z częścią materiałów dotyczących nagrań opublikowanych przez "Wprost", opatrzonych klauzulą "tajne". "Dlatego chcę, abyśmy wyjątkowo poważnie, jak nigdy dotąd w historii 25-lecia polskiej demokracji, kontynuowali pracę nad tą sprawą" - mówił. "Mamy zagrożony interes państwa i nie wiemy, czy byłe służby, czy zniechęcona część służb, czy może służby zewnętrzne doprowadzają do destrukcji i destabilizacji naszego państwa" - zaznaczył.

Dlatego, jak powiedział, PSL kieruje przesłanie do środowisk parlamentarnych, aby "w sposób poważny rozmawiać o potencjalnych scenariuszach". "Odpowiedzialna polityka każe dzisiaj zachowywać się wyjątkowo odpowiedzialnie, jak nigdy dotąd, także w relacjach z panem prezydentem, panem premierem i w parlamencie" - mówił Piechociński.

Lider PSL podkreślał, że w tej sprawie "brak porozumienia, dialogu, komunikacji pomiędzy czołówką polskiej polityki może stanowić istotne zagrożenie dla interesów państwa". "Tam gdzie zaczyna się interes państwa, kończy się interes partyjny" - powiedział.

W weekend "Wprost" opublikował nagrania, na których słychać m.in., jak szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz rozmawia z prezesem Narodowego Banku Polskiego Markiem Belką o hipotetycznym wsparciu przez NBP budżetu państwa kilka miesięcy przed wyborami, które może wygrać PiS; Belka w zamian za wsparcie stawia warunek dymisji ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego oraz nowelizacji ustawy o NBP.