Pieczona kachna

Stanisław Majcherczyk
opublikowano: 2007-07-27 00:00

Wpadliśmy na chwilkę do Pragi. Głównie po to, by pogadać po czesku. Oczywiście chcieliśmy tam także zjeść coś smacznego. Obowiązkowo z winem. Zasugerowano nam restaurację w hotelu Savoy na Hradczanach. Nie było wyjścia, zajechaliśmy tam na noc.

Menu, zwłaszcza po czesku, brzmiało smacznie i intrygująco. Czekając na danie główne (do końca nie byliśmy pewni, co zamówiliśmy), zahaczyliśmy o przystawkę. Pstruhove file (380 koron), czyli filet z pstrąga w sosie śmietanowo-chrzanowym. Ponieważ był niezły, z tym większą niecierpliwością wypatrywaliśmy głównej odsłony wieczoru. Była nią pecena kachna s jablkem (460 koron). Kachna, czyli kaczka, dodatkowo wystąpiła z czerwoną kapustą i dwoma rodzajami knedlików.

Dla towarzystwa zaproponowano nam czerwone wino z Moraw. Svatovavrinecke, 2005, Podoblast znojemska, Michlovsky (200 ml za 170 koron). Spojrzeliśmy po sobie niepewnie, ale nie odmówiliśmy. Kaczka zdecydowanie polubiła św. Wawrzyńca, kapusta modra też. Knedliki z godnością wtórowały smacznemu dialogowi na podniebieniu. Zawiedzione było tylko piwo, na które rozmarzeni tym, co jedliśmy, ani razu nie rzuciliśmy okiem podczas tej miłej kolacji.

Pecena kachna s jablkem.

Hotel Savoy Hradczany

Keplerova 6,

Praga,

Republika Czeska.

Stanisław J. Majcherczyk