Stocznia Szczecińska Nowa uzyskała kredyt odnawialny na budowę sześciu statków. I to bez państwowych gwarancji.
Gwarancje i poręczenia skarbu państwa dla Stoczni Szczecińskiej Nowej (SNN), powstałej na majątku upadłej Porty Holding, sięgają obecnie 178,66 mln USD. Spółce udało się wreszcie uzyskać kredyt, który nie będzie gwarantowany przez państwo.
— Podpisaliśmy z ABN Amro i ING umowę dotyczącą kredytu odnawialnego, rolowanego wysokości 40 mln USD — mówi Andrzej Stachura, prezes SSN.
To pierwszy komercyjny kredyt od czasu powstania spółki w połowie 2002 r.
Środki z kredytu zostaną przeznaczone na budowę serii sześciu statków con-ro (duże statki wielozadaniowe). Andrzej Stachura informuje, że wartość kontraktu na jeden statek con-ro to około 50 mln USD.
Obecny kredyt to jednak kropla w morzu potrzeb. SSN ma portfel zamówień do końca 2008 r. Według danych na koniec sierpnia wartość uprawomocnionych kontraktów wyniosła 1,6 mld USD. Na gwarancje skarbu państwa spółka może liczyć tylko do końca 2006 r. Oznacza to, że później sama musi zbudować system finansowania kontraktów.
Andrzej Stachura liczył na 1 mld zł gwarancji z Korporacji Polskie Stocznie, która miała konsolidować sektor. Jednak Prawo i Sprawiedliwość zapowiedziało, że nie będzie budowy stoczniowych zjednoczeń. Skoro nowy rząd zrezygnuje z konsolidacji, to trudno też liczyć na gwarancje z korporacji. Andrzej Stachura na razie niechętnie wypowiada się na temat planów finansowania.
— Mamy nadzieję, że uda nam się zdobyć kolejne kredyty komercyjne — dodaje prezes SSN.
Na świecie trwa boom na statki, być może banki chętniej będą kredytować stocznię. Warunkiem jest jednak rentowność umów, a ta w ostatnich latach stanowi piętę achillesową szczecińskiej spółki.