W kuluarach szefowie państw i rządów nie kryli jednak, że nie wierzą już w jej podpisanie, dopóki wszechwładcą jest prezydent Wiktor Janukowycz. Przy okazji upadły również nadzieje na wysłanie na leczenie do Niemiec uwięzionej byłej premier Julii Tymoszenko. Stworzenie przez nią emigracyjnego ośrodka opozycyjnego, wspomagającego wrzenie kijowskiego majdanu — byłoby początkiem końca Janukowycza.
![Michaił Chodorkowski [fot. ARC] Michaił Chodorkowski [fot. ARC]](http://images.pb.pl/filtered/bf8e90c7-239f-4708-95b9-e1ac2f841cfa/96d8f4df-3f22-5bad-a401-ce5184faabb9_w_830.jpg)
W kontraście wobec chwiejności tronu w Kijowie — niewzruszalna pozostaje władza cara Kremla. W tej chwili głównym problemem Władimira Putina jest ocieplanie wizerunku przed igrzyskami w Soczi, zaczynającymi się 7 lutego. Dlatego postanowił nagle deportować do Niemiec, co świat kupił jako „ułaskawienie”, Michaiła Chodorkowskiego. Oligarcha, twórca naftowego imperium Jukosu, który po postawieniu się carowi dostał 10 lat i 10 miesięcy więzienia, miał wyjść w sierpniu 2014 r. Nie chodziło zatem o ten wyrok, lecz o bardzo realne dołożenie mu następnych dziesięciu lat z nowego oskarżenia. Owa tradycja sowieckiego systemu sądowego jest wciąż żywa i w Rosji, i na Ukrainie, i na Białorusi.
W tym kontekście Michaiła Chodorkowskiego wypada uznać za pierwszego mistrza olimpijskiego z Soczi. I to nie złotego, lecz wręcz platynowo-brylantowego. Został ułaskawiony/deportowany prywatnym samolotem niemieckiego biznesu, po zbudzeniu w celi o drugiej w nocy i wciśnięciu do ręki paszportu z niemiecką wizą. Jeśli pozostanie tak grzeczny medialnie, jak na inauguracyjnej konferencji prasowej w Berlinie — to przed Soczi car ułaskawi/deportuje przytrzymanego na razie w charakterze zakładnika, siedzącego planowo do maja 2014 r. Płatona Lebiediewa, najbliższego biznesowego partnera Chodorkowskiego…