Na czas trwania imprezy wstrzymano nawet ruch lotniczy nad Rio de Janeiro, by odgłosy samolotów nie utrudniały przekazu telewizyjnego.
"Serdecznie witamy z Rio, z miasta sztuki piłkarskiej" - rozpoczęli
imprezę brazylijska aktorka i modelka Fernanda Lima oraz dziennikarz Tadeu
Schmidt, którzy nie tylko witali widzów przed ekranami, ale także ponad 2000
gości zebranych w porcie jachtowym Marina da Gloria, w tym m.in. panią prezydent
Dilmę Rousseff, prezydenta FIFA Josepha Blattera i jednego z najlepszych
piłkarzy na świecie Pele, który ma być twarzą i ambasadorem mundialu 2014.
Uroczystość losowania kosztowała organizatorów 13,5 mln euro. Sama scena
miała 740 metrów kwadratowych i zużyto ponad cztery kilometry kabla, a centrum
prasowe mogło pomieścić tysiąc dziennikarzy. Cała impreza odbyła się na świeżym
powietrzu, przy 30-stopniowym upale.
Nie wszyscy jednak są zadowoleni z organizacji imprez, których podjęła
się Brazylia - piłkarskich mistrzostw świata 2014 i letnich igrzysk olimpijskich
2016. Przed portem zebrało się ponad tysiąc demonstrantów, którzy protestowali
przeciwko wydawaniu pieniędzy na to, a nie na szkolnictwo i ochronę zdrowia.
Najtrudniejszym tematem pozostają przymusowe przesiedlenia mieszkańców Rio de
Janeiro. "Prawa człowieka w ogóle nie są tu brane pod uwagę" - grzmiali
protestanci.
