Piraci drogowi płacą mandaty za siebie

Rafał Kerger
opublikowano: 2005-11-15 00:00

Opłacenie mandatu, który dostał pracownik podczas podróży służbowej, nie jest kosztem podatkowym.

Pracownik jednego z naszych czytelników — współwłaściciela spółki z ograniczoną odpowiedzialnością — podczas służbowej podróży samochodem z Poznania do Katowic dostał dwa mandaty za przekroczenie przepisów o ruchu drogowym, na łączną kwotę 900 złotych. Jeden z druczków policjanci wypisali mu za przekroczenie dopuszczalnej prędkości o 51 km/godz.!

Podczas dyżuru reporterskiego „Pulsu Biznesu” pracodawca pirata drogowego zapytał nas, czy może wydatki na owe mandaty zaksięgować w kosztach, skoro samo delegowanie pracownika tak właśnie będzie księgował.

Niestety, równowartości mandatów zapłaconych za przekroczenie przepisów o ruchu drogowym nie można zaliczyć do kosztów podatkowych firmy. Dlaczego? Otóż — co można wyczytać np. w jednej z interpretacji podatkowych — płacenie takich mandatów nie ma związku z przychodami przedsiębiorstwa. A zgodnie z art. 15. ust 1. ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych (DzU z 2000 r. nr 54, poz. 654 ze zm.) kosztami uzyskania przychodów są tylko koszty poniesione w celu osiągnięcia przychodów.

W myśl art. 16 ust. 1. pkt. 30 ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych za koszty uzyskania nie uznaje się wydatków na rzecz pracowników, z tytułu używania przez nich samochodów na potrzeby podatnika:

- w celu odbycia podróży służbowej (jazdy zamiejscowe) — w wysokości przekraczającej kwotę ustaloną przy zastosowaniu stawek za jeden kilometr przebiegu pojazdu,

- w jazdach lokalnych — w wysokości przekraczającej wysokość miesięcznego ryczałtu pieniężnego albo w wysokości przekraczającej stawki za jeden kilometr przebiegu pojazdu, określonych w odrębnych przepisach wydanych przez właściwego ministra.