Na drogach Europy co roku ginie 40 tysięcy osób. Z danych Komisji Europejskiej wynika, że główną przyczyną śmierci są brawura, nadmierna prędkość i nieprzestrzeganie podstawowych przepisów: dotyczących utrzymywania należytej odległości za poprzedzającym pojazdem czy wyprzedzania w miejscu niedozwolonym. Niemałe znaczenie ma też sposób oznakowania dróg.
Prawdziwą zmorą w całej Europie są tiry. To także wina właścicieli firm przewozowych. Z badań instytutów transportowych wynika, że przewoźnicy niechętnie wyposażają swoje auta w najnowsze systemy bezpieczeństwa, takie jak aktywny tempomat, pozwalający utrzymać stałą odległość za poprzedzającym autem. Długo trwało wprowadzanie tachografów cyfrowych, czyli urządzeń rejestrujących czas pracy kierowcy. Wyniki z używanych do dziś tachografów analogowych są bardzo łatwe do podrobienia. Najważniejszy jest jednak system kształcenia kierowców. Tylko umiejętności i doświadczenie pozwolą bezpiecznie przejechać przez czarne punkty Europy.