Rządowa lextorpeda wyhamowała w Senacie. Po tym jak ustawa znosząca limit 30-krotności wynagrodzenia powyżej którego składka emerytalno-rentowa nie jest naliczana przeszła ekspresem przez Sejm, prace nad regulacją wyhamowały w senacie, gdzie senacka komisja polityki społecznej i rodziny przystopowała błyskawiczne tempo wdrażania ustawy.

Przypomnijmy, że rząd bez konsultacji społecznych przepchnął pod koniec listopada projekt do parlamentu, oczekując, że zostanie przegłosowany na początku grudnia, tak by mogła wejść w życie już od stycznia przyszłego roku. Firmy dostały miesiąc czasu na dostosowanie systemów informatycznych do nowych systemów i na przebudowę budżetów finansowych na przyszły tok.
Dla niektórych firm zmiana zasad liczenia składek oznacza wzrost kosztów pracowniczych nawet o 30 proc. Przeciwko ustawie zgodnie protestowali związkowcy i organizacje pracodawców. Sejmowa komisja spraw publicznych pozostała głucha na głos strony społecznej i skierowała projekt bez poprawek do Sejmu, który przeszedł z dużą większością głosów PiS.
Po głosowaniu doszło do niespotykanej do tej pory konsolidacji różnych środowisk: do związków zawodowych, przez organizacje pracodawców, organizacje samorządowe, które zaczęły wywierać bardzo dużą presję na rząd w sprawie przynajmniej wydłużenia vacatio legis o 12 miesięcy, do 1 stycznia 2019 r. Naciski zaczęły przynosić efekty. Najpierw Elżbieta Rafalska, minister pracy, autorka projektu powiedziała, że zależy jej na wydłużeniu vacatio legis.
To samo powtórzył Mateusz Morawiecki, szef resortów finansów i rozwoju. Projekt z komisji senackiej trafi pod głosowanie senatu, gdzie będzie głosowany w środę. Do głosowania jest tylko jedna poprawka, dotycząca właśnie wydłużenia vacatio legis. - Na komisji zgłaszane były tez inne poprawki. Najdalej idący był wniosek o odrzucenie projektu w całości – przepadł w głosowaniu.
Potem pojawił się wniosek o przerwę i wysłuchanie strony społecznej, też przepadł. Przeszedł wniosek o roczne vacatio legis. To duży sukces. W ciągu roku wiele rzeczy może się przecież wydarzyć – mówi senator Jarosław Duda, przewodniczący senackiej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny.