PKN Orlen uważa projekt przedłużenia ropociągu Odessa-Brody do Płocka za dobre rozwiązanie, ponieważ zwiększyłoby to możliwości pozyskiwania surowca przez płocki koncern, wynika z czwartkowych wypowiedzi prezesa Orlenu Igora Chalupca.
„Każda nowa sposobność pozyskiwania surowca jest dobrym rozwiązaniem” – powiedział Chalupec podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy, odpowiadając na pytanie, czy przedłużenie ropociągu Odessa-Brody do płocka jest dobrym pomysłem.
W zimie planowany jest test zastosowania ropy kaspijskiej w instalacjach Orlenu.
„To pozwoli nam odpowiedzieć, jaka może być efektywność naszych instalacji przy zaopatrzeniu w ropę kaspijską” – powiedział prezes.
Spotkanie premierów Polski i Ukrainy, na którym ma być poruszona sprawa rozbudowy ropociągu Odessa-Brody do Płocka, odbędzie się 20 listopada, jak poinformował w czwartek minister gospodarki Piotr Woźniak.
Podczas środowego spotkania w Krynicy premierzy Polski i Ukrainy potwierdzili chęć przedłużenia ropociągu Odessa-Brody do Płocka. Premier Jarosław Kaczyński powiedział, że perspektywa ta staje się bardziej realna dzięki możliwości wykorzystania na ten cel ok. 400 mln euro środków z Unii Europejskiej.
Według wcześniejszych szacunków, budowa ropociągu kosztowałaby ok. 500 mln euro. Miałby on służyć dywersyfikacji dostaw ropy do Polski i uniezależnić nasz kraj i Ukrainę od dostaw z Rosji.
Wstępne studium wykonalności i biznesplan przedłużenia ropociągu Odessa-Brody do Płocka zostało już przygotowane przez konsorcjum konsultantów. Na opracowanie tych analiz Komisja Europejska przyznała wcześniej 2 mln euro.
Projekt realizuje polsko-ukraińska firma „Sarmatia”. Budowa trwałaby minimum dwa lata. Z miejscowości Brody do granicy z Polską miałby powstać odcinek o długości ok. 90 km. Odcinek do Płocka to kolejne 460 km. W Płocku ropociąg połączy się z istniejącym już rurociągiem transportującym rosyjską ropę do Niemiec.
Na początek trasą Odessa-Brody-Płock będzie można transportować ok. 15 mln ton rocznie, docelowo ok. 25 mln ton. Do Odessy ropę kaspijską dowozić będą tankowce.
Zasobność złóż w rejonie Morza Kaspijskiego jest szacowana na 50-70 mld baryłek, a produkcja mogłaby w perspektywie długoterminowej wynieść około 3% światowych dostaw ropy. (ISB)
maza/tom