PKO BP sprzeda agenta,ale zachowa jego klientów

Eugeniusz TwarógEugeniusz Twaróg
opublikowano: 2012-11-19 00:00

Do kasy banku ze sprzedaży eService może wpaść nawet 0,5 mld zł

PKO BP wystawił na sprzedaż spółkę zajmującą się rozliczeniami transakcji bezgotówkowych — eService. Do kupienia jest zyskowna spółka i kawał rynku. eService jest drugim graczem w tej branży z udziałami wynoszącymi 21,5 proc. Zainteresowanie transakcją jest spore, ponieważ płatności kartowe rozwijają się szybko, a za jednym zamachem można zdobyć pozycję wicelidera.

Dlaczego zatem PKO BP pozbywa się rozwojowej spółki? Ponieważ chce się skupić na podstawowym biznesie, a rozliczanie transakcji kartowych do nich nie należy. Wystawiony na sprzedaż eService obsługuje kilkanaście tysięcy firm, choć nie są to jego klienci, lecz banku. eService zajmuje się procesowaniem płatności kartowych w imieniu PKO BP. Zarabia na dzierżawie terminali (które sam kupuje), prowizji od transakcji oraz inkasuje należną część interchange (około 25 proc. stawki).

Wzór z Czech

Bank nie chce tracić relacji z firmami (od sieci handlowych przez drobny handel i usługi), które obsługuje jego agent. Zależy mu jednak też na tym, żeby miały jak najlepszy serwis i obsługę transakcji kartowych. Rynek płatności bardzo szybko się zmienia. Pojawiają się nowe rozwiązania w bankowości mobilnej. To wszystko wymaga nakładów inwestycyjnych, na które eService nie bardzo stać. Jak zatem zjeść ciastko, czyli spieniężyć spółkę, i mieć ciastko, czyli utrzymać relacje z klientami? Paweł Borys, dyrektor zarządzający ds. strategii i inwestycji PKO BP, wskazuje na model transakcji Komercni Banka w Czechach z Global Payment, jedną z największych firm rozliczeniowych. Nabywca przejął sieć terminali, serwis i procesowanie transakcji kartowych, bank skupił się na rozliczaniu transakcji i sprzedaży dodatkowych produktów finansowych akceptantom kart.

— Uważamy, że dostawą technologii oraz terminali powinna zająć się wyspecjalizowana firma, która posiada know-how. Jesteśmy zainteresowani długoterminową umową o strategicznej współpracy — mówi Paweł Borys.

Zdaniem przedstawicieli banku, takie rozwiązanie może być korzystne dla wszystkich: eService zostanie doinwestowany i doposażony technologicznie, klienci banku dostaną lepsze terminale (i tańsze, bo działające globalnie firmy rozliczeniowe mają dostęp do tańszego sprzętu), a PKO BP zachowa relacje z klientami, zyskując solidnego partnera. Zainkasuje też sporo gotówki. Według naszych informacji, za sprzedaż agenta rozliczeniowego dostanie 400-500 mln zł.

Część zysku dla matki

Na koniec I półrocza eService miał 11,5 mln zł zysku netto wobec 9,4 mln zł rok wcześniej. Kapitały spółki wynosiły 88,4 mln zł. Na koniec czerwca obsługiwała 57,8 tys. terminali płatniczych. Udziały wartościowe w rynku (według rozliczonych transakcji) sięgają 25,6 proc. eService ma również sieć bankomatów z własnym logo, liczącą 149 maszyn. PKO BP dostał od swojej córki 10 mln zł dywidendy z zysku za 2011 r., który wyniósł 23,7 mln zł.

Karta na głowę

Rynek płatności bezgotówkowych rośnie w najszybszym tempie w Europie i stawia nas w czołówce światowej. W 2011 r. dynamika wyniosła 15 proc., co jest rekordowym poziomem na Starym Kontynencie. Po części jest to efekt niskiej bazy, bo polski rynek kart wciąż jest jeszcze słabo spenetrowany — na jednego Polaka przypada nieco ponad jedna karta płatnicza, podczas gdy w krajach rozwiniętych średnia jest prawie dwa razy wyższa. Wciąż stosunkowo mało jest też punktów akceptujących płatności kartowe. Na koniec II kwartału, jak podaje NBP, w kraju było 124 tys. akceptantów, czyli firm przyjmujących transakcje bezgotówkowe, które miały 285 tys. terminali płatniczych. Potencjał rynku szacuje się na milion urządzeń. W II kwartale tego roku kartami zapłaciliśmy 301 mln razy, a wartość transakcji wyniosła 29,6 mld zł. W analogicznym okresie ubiegłego oku dokonano 255 mln takich płatności za 26 mld zł. W tym roku średnio sięgaliśmy po kartę 9 razy (przed rokiem — 8). Udział transakcji bezgotówkowych we wszystkich operacjach kartowych wyniósł 28,6 proc. — o 2 pkt proc. więcej niż w 2011 r.

22 Tylu w Polsce jest zarejestrowanych agentów rozliczeniowych. Część z nich obsługuje wyłącznie transakcje w internecie. Najwięksi gracze to First Data (dawny Polcard), eService, Pekao, Polskie ePłatności i eCard.