Ponad miesiąc minął od zamknięcia najgłośniejszej tegorocznej transakcji prywatyzacyjnej. 25 września amerykański fundusz CVC został właścicielem PKP Energetyka, sprzedawcy i dystrybutora energii, głównie dla sektora kolejowego. Po zaciętej rywalizacji, m.in. z państwową Energą, fundusz zapłacił 1,4 mld zł. Czas zakasać rękawy, by kiedyś na tej transakcji zarobić.
— Ale bez rewolucji. Jestem cierpliwy, stanowczy i stawiam na jakość — mówi Wojciech Orzech, urzędujący od miesiąca prezes PKP Energetyka.
Trzeba się postarać
Przed prywatyzacją władze PKP Energetyka, należącej wówczas do grupy kolejowej PKP, chętnie opowiadały o planach rozwoju w segmentach niezwiązanych z koleją. Budowały wartość, która miała przyciągnąć inwestora. Tymczasem nowy właściciel… wraca do źródeł.
— W tej chwili nie interesują nas nowe rynki ani agresywna ekspansja. Absolutnym priorytetem jest utrzymanie strategicznej relacji z grupą PKP. To ten klient jest źródłem sukcesu PKP Energetyka, od niego zależy też jej przyszłość — podkreśla Wojciech Orzech.
Brzmi jak laurka, ale oparta na danych. W 2014 r. 58 proc. zysku EBITDA (zysk operacyjny plus amortyzacja) PKP Energetyka wypracowano dzięki współpracy z grupą PKP. Dopóki spółka należała do kolejowej grupy, mogła być spokojna o kontrakty. Teraz, jako podmiot zewnętrzny i prywatny, musi się starać. Wśród najważniejszych dla firmy kontraktów Wojciech Orzech wymienia umowę na utrzymanie sieci trakcyjnej (czteroletnia) oraz program MUZ-a, obejmujący modernizację układów zasilania (wkrótce można się spodziewać uruchomienia drugiego etapu). Wielką szansą jest wart 67 mld zł program inwestycyjny PKP Polskie Linie Kolejowe (PKP PLK) (w tym roku przetargi mają objąć 14 mld zł).
— Z 67-miliardowego programu PKP PLK naszym kompetencjom odpowiada obszar wart kilkanaście procent tej kwoty. Będziemy walczyć. Pytanie, ile uzyskamy — zapowiada Wojciech Orzech. PKP Energetyka odpuszcza też, przynajmniej na razie, walkę o nowych odbiorców prądu i gazu.
— Osiągnęliśmy bardzo wysoki wolumen sprzedaży energii i nie planujemy go zwiększać. Analizujemy portfel pod kątem marż — mówi Wojciech Orzech.
Talenty z wewnątrz
Prezes PKP Energetyka nie ujawnia celów biznesowych ani finansowych, jakie postawił przed nim fundusz CVC. — Stawiamy na budowę wartości poprzez podnoszenie jakości usług, a to wymaga inwestycji — stwierdza Wojciech Orzech.
Inwestycje obejmą głównie rozwój i modernizację sieci, a dodatkowo systemy IT, poprawiające jakość zarządzania i monitorowania majątku sieciowego. Celem jest też minimalizacja liczby i czasu trwania awarii, czyli nieplanowanych przerw w dostawach prądu. Do tego dojdzie jeszcze dyscyplina finansowa.
— Kupiliśmy dobrze zarządzaną firmę, z dużym potencjałem. Dlatego nie planuję masowego zatrudniania menedżerów z zewnątrz — opieramy się głównie na ludziach z firmy i w nich zamierzamy inwestować — zauważa Wojciech Orzech.
Prywatyzacje budzą emocje
Prywatyzacja PKP Energetyka była transakcją dużą, bo wartą 1,4 mld zł, i emocjonującą, bo rywalizacja między CVC i państwową Energą była zacięta. Emocje do dziś buzują. Przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości, czyli partii, która wygrała niedawne wybory parlamentarne, chętnie mówią o unieważnieniu tej prywatyzacji. Grupa PKP wskazuje, że nie ma do tego podstaw, ale można się spodziewać politycznego zamieszania. W centrum tego zamieszania będzie firma zatrudniająca 7 tys. ludzi, która w 2014 wypracowała 4,3 mld zł przychodów. To jednak niejedyna prywatyzacja, która wzbudza emocje, mimo że od transakcji minęło już trochę czasu. Głośne są kontrowersje wokół zeszłorocznej sprzedaży chemicznego Ciechu, kupionego od skarbu państwa przez Kulczyk Investments. Wywołały je m.in. ujawnione podsłuchy rozmów między nieżyjącym Janem Kulczykiem i przedstawicielami administracji.
OKIEM EKSPERTA
Spokoju nie będzie
ADRIAN FURGALSKI, Zespół Doradców Gospodarczych TOR
PKP Energetyka na pewno nie będzie mieć spokojnego życia. Ma przecież przeciwko sobie polityków, którzy wygrali wybory. O ile unieważnienie prywatyzacji wydaje mi się mało realne, o tyle mogę sobie wyobrazić, że nowy rząd będzie chciał np. z powrotem odkupić część PKP Energetyka. Biznesowo też nie będzie spokojnie. W niektórych obszarach, czyli np. w obszarze sieci trakcyjnych, PKP Energetyka ma naturalny monopol. Ale w innych obszarach będzie musiała startować w przetargach, choć wcześniej dostawała zlecenia bez przetargu. Musi też wziąć pod uwagę fakt, że PKP PLK — czyli kluczowy klient — mają już w strukturach zaczątek biura energetyki i mogą chcieć to rozwijać.
ENERGETYK I UBEZPIECZENIOWIEC: Wojciech Orzech, prezes PKP Energetyka, pracował wcześniej m.in. w energetycznej Enerdze i ubezpieczeniowej Ergo Hestii. Teraz zrobi wszystko, by główny klient PKP Energetyka był zadowolony. [FOT. WM]