Plan koncernu może wreszcie wydostać się z mroku szuflady

Maria Trepińska
opublikowano: 2005-05-16 00:00

Plany utworzenia koncernu węglowo-koksowego w końcu mogą być zrealizowane. Przeszkody zniknęły, choć nie wszystkie.

Zgodnie ze strategią prywatyzacji sektora węgla kamiennego, przygotowaną przez ministerstwo skarbu i przyjętą przez Radę Ministrów 20 grudnia 2004 r., na bazie Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW), produkującej węgiel koksowy, ma powstać grupa kapitałowa. Od decyzji rządu minęło kilka miesięcy i dopiero teraz sprawy mogą ruszyć z miejsca.

Dobry plan

Rząd zdecydował o utworzeniu grupy węglowo-koksowej z JSW jako spółką dominującą z uwagi na skalę jej działania oraz strategiczną pozycję w branży. W skład grupy mają wchodzić oprócz JSW, Koksownia Przyjaźń, Kombinat Koksochemiczny Zabrze, Zakłady Koksownicze Wałbrzych. Przedsiębiorstwa te są w znacznym stopniu powiązane relacjami handlowymi i kooperacyjnymi z JSW. Ponadto, grupa ma być pośrednio wzmocniona poprzez wejście do niej spółki Polski Koks, zależnej od JSW, zajmującej się eksportem koksu i węgla koksowego. Plan zakładał, że rząd wniesie w formie aportu swoje akcje koksowni Zabrze i Wałbrzych oraz udziały Przyjaźni do JSW. Dopiero potem nastąpiłaby prywatyzacja węglowej spółki poprzez giełdę. I tutaj pojawiła się pierwsza, dość zaskakująca, przeszkoda.

Poważna sprawa

Pod koniec 2005 r. Rada Ministrów przyjęła rozporządzenie, które — jak się okazało — skutecznie uniemożliwiło przekazanie aportem akcji koksowni do JSW i utworzenie grupy. Jak to możliwe? W trakcie uzgodnień ostatecznej treści rozporządzenia między ministerstwami gospodarki i skarbu, urzędnik, lub urzędnicy, wykreśli słowo „i akcjami”. To wystarczyło, aby sparaliżować plany rządu. Zresztą kulisy tej sprawy ma zbadać specjalna komisja. Niemniej jednak efekt był taki, że dopiero w połowie kwietnia 2005 r. Rada Ministrów znowelizowała bubel prawny, a spółki straciły kilka miesięcy.

Jednocześnie pojawiła się kolejna przeszkoda. Koncern Mittal Steel Poland, który przejął cztery polskie huty, niejako przy okazji dostał Zakłady Koksownicze Zdzieszowice, zaliczane do największych producentów koksu, oraz 0,22 proc. udziałów w Koksowni Przyjaźń. Znowu jakiś urzędnik przed prywatyzacją Polskich Hut Stali „zapomniał” uporządkować tę sprawę. Przypadek? Na to pytanie może odpowiedzieć komisja śledcza, która ma powstać po wyborach parlamentarnych. Jednak na skutki tego „niedopatrzenia” nie trzeba było długo czekać. Mittal Steel, jako drobny udziałowiec Przyjaźni, już próbował wykorzystać swoją pozycję. Złożył kontrofertę wobec JSW na zakup 5 proc. udziałów Przyjaźni od Kompanii Węglowej oraz 37 proc. udziałów od PKP. 9 maja 2005 r. walne zgromadzenie wierzycieli zdecydowało jednak, że PKP sprzeda udziały JSW. Pojawiła się w końcu realna szansa na utworzenie grupy węglowo-koksowej. Chociaż Mittal zapowiada zaskarżenie uchwał walnego zgromadzenia w sądzie.

Mocna pozycja

Zdaniem ekspertów, powiązanie producenta węgla z jego odbiorcami jest pomysłem racjonalnym.

— To będzie jeden z największych koncernów w Europie. Trudno się dziwić, że jego utworzenie trafia na takie przeszkody — mówi Janusz Olszowski, prezes Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej.

Kiedy i czy rzeczywiście powstanie koncern? Trudno uzyskać jednoznaczną odpowiedź. Znowu wszystko w rękach rządu.

— Powiązanie z JSW będzie korzystne dla naszego zakładu — ocenia Lucjan Noras, prezes Koksowni Przyjaźń.

Jastrzębska Spółka Węglowa ma zwiększyć dotychczasowy 46-proc. pakiet udziałów w Przyjaźni do 80 proc.

— W grupie węglowo-koksowej będzie pełnić rolę operatora handlowego, jesteśmy do tego logistycznie przygotowani — twierdzi Józef Mielnikiewicz, prezes Polskiego Koksu.