PlayWay w przyszłym tygodniu opublikuje raport roczny za 2017 r., a chwilę później planuje przekazać założenia co do podziału zysku.

— Politykę dywidendową opublikujemy w ciągu kilku dni po publikacji raportu rocznego. Uważam, podobnie jak inni akcjonariusze, że stać nas na przeznaczenie większości naszego zysku na wypłatę — mówi „PB” Krzysztof Kostowski, prezes PlayWaya.
Oznacza to aktualizację planów zapisanych w prospekcie emisyjnym, w którym spółka deklarowała przeznaczanie na dywidendę od 30 do 40 proc. zysku netto, w zależności od potrzeb płynnościowych. Za hojniejszym podziałem zysku przemawia kilka argumentów.
— Robimy gry niskobudżetowe. Nasze spółki, które potrzebują kapitału na produkcję, pozyskują go od innych swoich inwestorów, także z tej strony nie ma zapotrzebowania na finansowanie. Mamy sporo gotówki, ostrożnie wydajemy pieniądze. Wydaliśmy zaledwie około 25 proc. kwoty pozyskanej z emisji — mówi prezes.
PlayWay ma bardzo rozbudowane portfolio.
— Nie będziemy robić tak dużych gier jak CD Projekt. Wydaje mi się, że akcjonariusze cenią nas za model biznesowy, który zakłada rozproszenie ryzyka na wiele produkcji, co daje nam bezpieczeństwo i stabilizację — mówi Krzysztof Kostowski.
Po trzech kwartałach 2017 r. PlayWay miał 10,2 mln zł zysku skonsolidowanego i 12,7 mln zł w spółce matce. Stan gotówki wynosił odpowiednio 45,4 mln zł i 38,7 mln zł. Analitycy DM BZ WBK w ostatnim raporcie prognozowali wypracowanie przez spółkę 15,7 mln zł zysku w minionym roku. Zakładając, że cała kwota trafiłaby do akcjonariuszy, stopa dywidendy wyniosłaby około 2,2 proc. © Ⓟ