Schetyna powiedział w TVN24, że nie zna powodów rezygnacji byłego premiera z pracy w zarządzie Pekao S.A. "To tajemnice korporacji, włoskiego banku, także zostawiam to sektorowi bankowemu" - dodał.
Media spekulowały w ostatnich tygodniach, że Bielecki może powrócić do polityki; miałby zastąpić Donalda Tuska w fotelu premiera, gdyby ten zdecydował się kandydować na prezydenta.
Bielecki - według doniesień mediów - miał być też głównym architektem niedawnych zmian w gabinecie Donalda Tuska. To właśnie Bielecki miał doradzić premierowi zamiany w rządzie i nazwiska nowych ministrów - Jerzego Millera (minister spraw wewnętrznych), Krzysztofa Kwiatkowskiego(minister sprawiedliwości) i Adama Giersza(minister sportu).
Schetyna nie sądzi, by decyzja o odejściu Bieleckiego z banku miała jakiś wpływ na politykę. "Czy będzie miało (wpływ-PAP) w przyszłości, to zobaczymy. Nie sądzę, by ta dzisiejsza decyzja wynikała z jakiegoś politycznego podtekstu" - powiedział.
Pytany, czy Bielecki będzie kandydatem na lidera partii bądź rządu odpowiedział: "Nie jest członkiem PO, dotychczas zajmował się wielkim biznesem, dzisiaj to dobre pytanie do Jana Krzysztofa Bieleckiego".
Inny polityk PO Rafał Grupiński powiedział we wtorek PAP, że nic o tym nie wie, aby ktokolwiek chciał "zagospodarowywać" Bieleckiego. "Zresztą on od kilkunastu lat jest związany z biznesem, bankowością, nic nie wiem o tym, aby chciał wracać do polityki" - powiedział.