Transport intermodalny nie rozwinie się bez wsparcia
Stan infrastruktury kolejowej i wysokość stawek za dostęp do niej hamuje rozwój transportu intermodalnego w Polsce.
Z badania przeprowadzonego przez pracownię Inquiry Market Research na zlecenie Instytutu Spraw Obywatelskich (INSPRO) w ramach kampanii "Tiry na tory" wynika, że Polacy traktują ciężarówki na drodze jako zagrożenie. To samo badanie pokazuje, że aż 97 proc. badanych uważa, że wydatki na infrastrukturę kolejową powinny wzrosnąć. Według respondentów remonty torów przyczyniłyby się do rozwoju transportu intermodalnego, dzięki czemu na drogach byłoby mniej ciężarówek. To z kolei pomogłoby zmniejszyć liczbę wypadków z udziałem tirów, których z roku na rok jest coraz więcej.
Bez szans
Zdaniem ekspertów, rozwój transportu towarów koleją ma niestety małe szanse, ponieważ argumentów przemawiających na korzyść ciężarówek jest znacznie więcej.
— W ubiegłym roku w PKP Cargo zrealizowano projekt wdrożenia tego rodzaju przewozów w tranzycie przez Polskę. Przeprowadzone analizy dowiodły, że transport intermodalny bez wsparcia nie jest w stanie zbilansować się finansowo. Idąc za przykładem krajów alpejskich, np. Szwajcarii czy Austrii, moglibyśmy wprowadzić transport kolejowy jedynie w przypadku uzyskania dodatkowych form finansowania. Podstawową przyczyną wyboru transportu drogowego jest jego cena. Znaczenie ma także czas przewozu i możliwość realizacji usługi "od drzwi do drzwi" jednym środkiem transportu. Dodatkowo transport drogowy jest bardziej dostępny. Praktycznie na telefon można zorganizować zestaw drogowy i wysłać go w dowolne miejsce odbioru. W przypadku transportu kolejowego operacja ta jest o wiele bardzie skomplikowana. Wymaga zaangażowania o wiele większej liczby środków i zasobów, m.in. terminali, środków transportowych (wagony, lokomotywy) i personelu. Niemniej optymalne wykorzystanie tych elementów może pozwolić na tworzenie konkurencyjnej w stosunku do transportu drogowego oferty — mówi Bogusław Ney, prezes spółki Cargosped, wchodzącej w skład grupy PKP Cargo Logistics.
Sporym problemem dla przewoźników kolejowych jest również to, że przy aktualnych stawkach dostępu do torów i prędkościach, jakie można na nich rozwijać, nie są w stanie przedstawić sensownej oferty. W Niemczech pociąg towarowy jedzie 60 km/h, a przewóz nim kosztuje 2,5 EUR za kilometr. W Polsce prędkość to nieco ponad 20 km/h, a koszt to 5,5 EUR za kilometr. Nasze stawki za dostęp należą do najwyższych w Europie. A mała prędkość przewozu sprawia, że inwestycje w ten rodzaj transportu wolniej się zwracają.
Ministerstwo uspokaja
Resort infrastruktury twierdzi, że stale prowadzi działania wspierające transport intermodalny.
— Wspieramy wszystkie działania poprawiające funkcjonowanie transportu kolejowego, w tym również intermodalnego. W przyjętym przez Radę Ministrów dokumencie strategicznym "Master Plan dla transportu kolejowego w Polsce do 2030 roku" oraz w zaakceptowanym przez kierownictwo resortu infrastruktury dokumencie implementacyjnym, porządkującym do roku 2015 jego wdrażanie, transport intermodalny został wskazany jako jeden z głównych obszarów zainteresowania — twierdzi Mikołaj Karpiński z Ministerstwa Infrastruktury.
Te zapewnienia nie mają jednak odzwierciedlenia w rzeczywistości, a statystyki mówią same za siebie. Według danych GUS w 2009 r. udział transportu kolejowego w przewozach intermodalnych wyniósł zaledwie około 15 proc. Prawdopodobnie sytuacja w najbliższym czasie się nie zmieni. Dopóki rząd nie podejmie konkretnych kroków, a stawki za dostęp do infrastruktury kolejowej będą tak wysokie, jak obecnie, nie ma co liczyć na odciążenie dróg. Specjaliści podkreślają jednak, że radykalnych zmian nie da się wprowadzić z roku na rok. Przypominają, że przenoszenie transportu z dróg na tory wpływa również na inne wydatki budżetowe. Nie można zapominać o kosztach zakupu nowego taboru do przewozów innych niż masowe. Do tego dochodzą pieniądze na budowę wielu nowych terminali i magazynów. Należałoby również odbudować kolejowe szkolnictwo zawodowe, a tego z pewnością nie da się zrobić w krótkim czasie.
3,5
proc. Taki odsetek kontenerów przewozi się obecnie w Polsce koleją.
50
mld zł Tyle należałoby wydać, aby podnieść średnią prędkość pociągów.
8
mld zł Tyle rocznie kosztuje utrzymanie torów w odpowiednim stanie technicznym.
92
proc. Taki odsetek Polaków uważa, że ciężarówki stanowią zagrożenie na drogach.
25
proc. Tyle linii kolejowych zamknięto w Polsce przez ostatnie 20 lat.