Raczkujące bobasy na pewno nie zdają sobie z tego sprawy, ale ich rodzice od początku stycznia mają na głowie kolejny problem. Nowy rok przyniósł niemowlakom podwyżkę VAT na ubranka — z 8 do 23 proc. Problem, oprócz rodziców, mają sieci sklepów z odzieżą dziecięcą.
— Mimo podwyżki VAT, jaką zafundowało nam państwo, nie będziemy podnosić gwałtownie cen. Znaczną część podwyższonego podatku wzięliśmy na siebie — w przypadku kolekcji wiosennej w całości — mówi Marek Szostak z firmy Wójcik Fashion, produkującej i sprzedającej ubranka dziecięce. Wielkich podwyżek nie było też w Smyku, liderze polskiego rynku artykułów dla dzieci.
— Byliśmy przygotowani na podwyżkę VAT już od dawna. Różnice w cenach detalicznych nie przekroczyły poziomu zeszłorocznej inflacji — zapewnia Marek Łebek ze Smyka.
Za podwyżki odpowiada Bruksela — Komisja Europejska uznała bowiem, że Polska nie może stosować preferencyjnych stawek na odzież i obuwie dla najmłodszych. W październiku 2010 r. Polska przegrała przed unijnym Trybunałem Sprawiedliwości i musiała wprowadzić podwyżki.
— Podwyżka VAT oczywiście odbije się na marży, która spadnie o kilka procent. Nie chcemy, żeby klienci odczuli decyzje rządzących bezpośrednio w naszych salonach. Warto pamiętać, że w kilku innych europejskich krajach VAT na ubranka wynosi 0 proc. — mówi Marek Szostak.
Zerowe stawki obowiązują m.in. w Irlandii i Wielkiej Brytanii. Przypominała o tym Fundacja Republikańska (FR) w interpelacji do ministra finansów, domagając się wystosowania przez resort wniosku do Komisji Europejskiej o tzw. środek specjalny i utrzymanie niższych stawek. Interpelację w tej sprawie złożyła posłanka PiS Barbara Bartuś.
— Tej sprawy nie można pozostawić i zgodzić się na wszystko. Państwo porzuca młodych rodziców i w ogóle nie prowadzi polityki prorodzinnej — mówi Barbara Bartuś.
Z wyliczeń Fundacji Republikańskiej wynikało, że podwyżka VAT o 15 pkt proc. spowoduje wzrost cen detalicznych o 13,9 proc., a dochody budżetu państwa zwiększą się zaledwie o 160 mln zł. Ministerstwo odpowiedziało, że nic zrobić nie może, bo kraje z niższymi stawkami wywalczyły to sobie wcześniej — w 1991 r.
— Państwa te korzystają bezterminowo z pewnych odstępstw od zasad ogólnych dotyczących stawek obniżonych VAT, które uzyskane zostały na zasadzie wyjątku w okresie poprzedzającym wprowadzenie zasad jednolitego rynku — głosi odpowiedź Macieja Grabowskiego z resortu finansów.
Z wyliczeń Fundacji Republikańskiej wynikało, że podwyżka VAT o 15 pkt proc. spowoduje wzrost cen detalicznych o 13,9 proc., a dochody budżetu państwa zwiększą się zaledwie o 160 mln zł.