Pięć lat temu Ministerstwo Finansów zaczęło prace nad ustawą obligującą przedsiębiorców do akceptacji transakcji kartowych. Projekt nigdy nie wyszedł z rządu z powodu rozmaitych obiekcji zgłaszanych do projektu.
Resort zarzucił tamten pomysł i za przechodzenie z transakcji gotówkowych na kartowe zamiast kija obiecuje przedsiębiorcom marchewkę. Zarys koncepcji podatnika bezgotówkowego, bo tak fiskus go nazywa, opisaliśmy kilka miesięcy temu w „PB”. We wtorek Jan Sarnowski, wiceminister finansów, przedstawił szczegóły resortowego programu wspierania obrotu bezgotówkowego. Podatnik bezgotówkowy to przedsiębiorca detalista, którego klienci to w 80 proc. konsumenci z miesięcznymi obrotami na kasie online minimum 50 tys. zł, a 65 proc. transakcji rozlicza on bezgotówkowo. W ciągu kolejnych dwóch lat odsetek płatności elektronicznych ma wzrosnąć do 80 proc.
— Dla podatników bezgotówkowych przygotowaliśmy dwa pakiety: jeden to pakiet silver, a drugi to pakiet gold — powiedział Jan Sarnowski podczas IX Cashless Congress.
W ramach srebrnego pakietu podatnik będzie mógł odliczyć koszt nabycia terminala płatniczego i obsługę transakcji. Pierwszy wydatek rozliczy jako koszt uzyskana przychodu, a drugi w ramach ulgi podatkowej. Łącznie będzie mógł odliczyć 2 tys. zł rocznie. Z preferencji będzie mógł skorzystać podatnik, który wcześniej nie korzystał z terminala płatniczego.
Dla przedsiębiorcy, który już obsługuje płatności kartowe, resort finansów przygotował pakiet gold.
— Dla nas podatnik bezgotówkowy będzie klientem premium. Proponujemy mu podwojoną w wysokości i limicie ulgę na terminal, co oznacza, że za każdego złotego wydanego na terminal i koszty obsługi transakcji będzie mógł odliczyć 3 zł. Wysokość kwoty do odliczenia będzie wynosić do 2 tys. zł rocznie. Ulga będzie obowiązywać bezterminowo — zapowiedział Jan Sarnowski.
Oprócz korzyści z pakietów silver i gold podatnik bezgotówkowy uzyska możliwość przyspieszonego zwrotu VAT — w ciągu 15 dni.