GTS chce wrócić do gry o operatora. I ma nadzieję, że akcjonariusze Polkomtela nie zgodzą się na akwizycję.
Atmosfera wokół Exatela coraz gorętsza.
— Jesteśmy gotowi wrócić do gry. Konsultanci czekają, finansowo przygotowani jesteśmy tak samo, jak Netia. Zakładaliśmy, że w tym procesie będziemy się przebijać cenowo z Netią i nic się w tym względzie nie zmieniło — mówi Adam Sawicki, prezes GTS.
Ku zaskoczeniu wszystkich Netia i GTS odpadły niedawno z gry o przejęcie należącego do Polskiej Grupy Energetycznej (PGE) operatora 20 tys. km sieci światłowodów.
— Mamy nadzieję, że PGE uczyni sprzedaż Exatela znowu normalnym, konkurencyjnym procesem z oferentami przebijającymi się cenami — mówi Adam Sawicki.
Na placu boju zostały Polkomtel, którego mniejszościowym udziałowcem jest PGE, oraz Mediatel, spółka notująca w tym roku straty.
— Obecności Mediatela w tym procesie nie komentuję, dla mnie realnym przeciwnikiem jest Polkomtel — dodaje Adam Sawicki.
Operator sieci Plus, który chce oferować klientom szybki bezprzewodowy internet w technologii LTE, tłumaczy, że kupno Exatela mogłoby przyspieszyć inwestycje.
— Exatel może być uzupełnieniem sieci stacjonarnej. Sami też możemy zbudować taką sieć, ale może to być droższe i mniej korzystne czasowo — mówi Krzysztof Kilian, wiceprezes Polkomtela.
Dziś zbierze się rada nadzorcza operatora sieci Plus. W planie nie ma dyskusji na temat Exatela, ale jest szansa, że rada będzie o nim rozmawiać: 6 grudnia mija termin zakończenia badania spółki. Decyzja rady nie jest przesądzona, do Vodafone (akcjonariusza Pokomtela) niezbyt chętnie patrzącego na tą transakcję może teoretycznie dołączyć PKN Orlen. Netia i GTS tylko czekają na to, by operator nie uzyskał zgody akcjonariuszy na tę transakcję.
— PGE zawsze może wrócić do nas z pytaniem: "czy chcą państwo podnieść ofertę?" — mówi Adam Sawicki, ale nie wypowiada się o kwotach.
PGE nie komentuje sprawy.