Obecnie głównym celem inwestorów nie powinno być poszukiwanie podmiotów, które mocno spadły, aby dużo na nich zarobić — taki czas jeszcze nadejdzie. Teraz jedną z najważniejszych myśli przewodnich powinna być próba ochrony kapitału — mówił w rozmowie z „PB” Sobiesław Pająk, szef działu analiz Domu Maklerskiego BOŚ.
W strategii dla rynku akcji na maj, wydanej 22 kwietnia, a upublicznionej 29 kwietnia, podkreślił, że jego zdaniem jedynym czynnikiem, który może zasadniczo zmienić „reguły gry” dla gospodarki (i co za tym idzie rynku akcji) byłoby opracowanie skutecznej i bezpiecznej szczepionki (lub terapii) i jej upowszechnienie.
„Dopóki to się nie stanie, PKB będzie poruszał się prawdopodobnie po trajektoriach przebiegu położonych niżej niż te sprzed pandemii, a utrzymanie obecnego poziomu indeksów giełdowych będzie, naszym zdaniem, oznaką nadmiernego samozadowolenia i optymizmu inwestorów” — napisano w raporcie.
Długa droga
Analitycy nie mają wątpliwości, że zwyżki, notowane przez większość indeksów, to skutek mniejszego bądź większego — w zależności od kraju — spłaszczenia się krzywej nowych zachorowań na COVID-19, informacji dotyczących postępów w pracach nad szczepionką i lekami oraz planów stopniowego odmrażania gospodarek. Ich zdaniem jednak są to zbyt kruche podstawy do trwałego i fundamentalnie uzasadnionego wzrostu kursów akcji w średnim okresie. DM BOŚ przypomina, że na całym świecie trwają badania nad ponad 140 szczepionkami i lekami eksperymentalnymi, ale gros jest w początkowym stadium, a tylko kilkanaście w fazie badań klinicznych.
„W większości przypadków nie wcześniej niż w połowie lata dowiemy się, czy terapie i szczepionki są bezpieczne (nie mówiąc o ich skuteczności) oraz należy założyć, że szczepionka będzie najwcześniej dostępna na rynku za 12-18 miesięcy” — napisano w raporcie.
Trwała zmiana
Doniesień, które nakazują zachować ostrożność, jest więcej. Na przykład dane z Korei Południowej sugerują, że koronawirus może być w stanie uśpienia, a następnie reaktywować się w organizmie, co skutkuje tym, że wiarygodne testowanie pacjentów może okazać się trudniejsze.
Analitycy DM BOŚ uważają przy tym, że odmrażanie gospodarek po opanowaniu pandemii będzie procesem powolnym, wieloetapowym i przerywanym.
„Dlatego też uważamy, że gospodarcze konsekwencje pandemii nie powinny być rozważane jako krótkotrwałe zakłócenia, ale jako trwalsza przeszkoda w funkcjonowaniu gospodarek, której wpływ sięgnie poza rok bieżący, a powstałe w wyniku pandemii straty na poziomie zatrudnienia, konsumpcji, PKB itd. nie zostaną w pełni zniwelowane do końca 2021 r. (i być może jeszcze znacznie później). W naszej ocenie ten aspekt nie jest obecnie dyskontowany przez rynki akcji” — napisano w raporcie.
Eksperci ponadto zwracają uwagę na fakt, że dane z Chin (gdzie rozruch gospodarki rozpoczął się wcześniej niż w rozwiniętych krajach zachodnich) sugerują, że powrót konsumentów do pracy nie jest równoznaczny z ich powrotem do zachowań i nawyków sprzed wybuchu epidemii, jeśli chodzi o wypoczynek i zakupy. Mniejsza dostępność pracy i wynikający stąd niższy dochód rozporządzalny oraz nadwątlone zaufanie odcisną swoje piętno na poziomie wydatków konsumenckich, jeszcze bardziej utrudniając ożywienie, dodano.