Michał Fidelus, analityk Domu Maklerskiego BDM, w najnowszym raporcie wydał cztery rekomendacje dla akcji PKO BP, Santandera, Millennium i mBanku. Zaledwie jedna z nich nie jest negatywna — dla PKO BP brzmi „trzymaj”. Kurs instytucji, kierowanej przez Zbigniewa Jagiełłę, akurat wczoraj osunął się poniżej 20 zł, a pod względem kapitalizacji spółka spadła z podium WIG20 (choć jeszcze niedawno była liderem).
Ekspert przygotował listę czynników, które będą skutkami spowolnienia gospodarczego i przełożą się negatywnie na wyniki banków. Jak zaznaczył, konsekwencje częściowo mogą zostać złagodzone przez działania, podejmowane przez instytucje państwowe, jak m.in. tarcza antykryzysowa, obniżenie bufora ryzyka systemowego, zmniejszenie stopy rezerwy obowiązkowej czy skup obligacji skarbowych.
1. Pogorszenie kondycji przedsiębiorstw, większa liczba bankructw.
To zjawisko przełoży się na wzrost kosztów ryzyka, zwłaszcza w sektorze małych i średnich przedsiębiorstw.
„Najbardziej narażone na wzrost salda rezerw będą te banki, w których koszty ryzyka są najwyższe, a jednocześniew strukturze odpisów wysoki udział mają koszty ryzyka segmentu korporacyjnego. Wśród analizowanych banków notowanych na GPW najwyższe koszty ryzyka ma Alior Bank (2,2 proc. vs. 0,8 średnio w sektorze), a najniższe Pekao (0,8 proc)” — napisał Michał Fidelus.
2. Obniżka stóp procentowych.
Według obliczeń DM BDM relatywnie największy negatywny wpływ będzie miała w Alior Banku i PKO BP, a najmniejszy w ING BSK.
3. Osłabienie złotego do franka i euro.
W konsekwencji słabsza będzie opłacalność hipotecznych kredytów walutowych skutkująca wzrostem salda rezerw, wzrośnie liczba pozwów, zwiększą się aktywa ważone ryzykiem w bankach z ekspozycją na CHF, co będzie skutkować pogorszeniem wskaźników wypłacalności. Ponadto wyższy będzie koszt finansowania przy rosnącym portfelu CHF i utrzymane zostaną ograniczenia regulacyjne dotyczące np. wypłaty dywidend. Jak zaznacza Michał Fidelus, wpływ na wyniki będzie zależeć od stopnia osłabienia złotego. Najgorszy scenariusz to skokowe umocnienie franka.
4. Tymczasowa reorganizacja biznesu.
5. Spadek rentowności obligacji.
Może on oznaczać konieczność rolowania papierów po niższym oprocentowaniu, co może negatywnie przełożyć się na wynik odsetkowy banków. Zwykle jest to proces rozłożony w czasie, ale analityk zwraca uwagę, że w niektórych bankach, gdzie inwestycyjne instrumenty finansowe mają relatywnie krótkie terminy zapadalności w odpowiednio dużej skali, ubytek w przychodach odsetkowych może być zauważalny już w krótkim terminie.
6. Wyższe koszty.
7. Zmniejszenie zapotrzebowania na kredyt.
Dotyczyć to może w szczególności przedsiębiorstw. Niższa akcja kredytowa przełoży się na pogorszenie nie tylko wyniku odsetkowego, ale również prowizyjnego.
8. Niższa aktywność klientów.
9. Wzrost stopy bezrobocia.
To jeden z kluczowych elementów wpływających na koszty ryzyka w segmencie detalicznym, uważa analityk DM BDM.
„Historycznie wskaźnik kredytów nieregularnych w segmencie kredytów detalicznych był mocno skorelowany z poziomem stopy bezrobocia. W naszym przekonaniu jednak implikacje dla banków wynikające ze wzrostu stopy bezrobocia powinny być nieco mniej dotkliwe niż w latach poprzednich przede wszystkim ze względu na trwające transfery socjalne” — zaznacza Michał Fidelus.
10. Niższa sprzedaż produktów inwestycyjnych.