Jedna decyzja rządu, realizowana przez kilka miesięcy, pogrążyła giełdową spółkę, a wyjście na prostą potrwa ponad dekadę, o ile uda się dojść do porozumienia z wierzycielami. Taki los spotkał PKP Cargo, przewoźnika towarowego, któremu po wybuchu wojny w Ukrainie ówczesny rząd nakazał wożenie węgla z nadmorskich terminali. Firma straciła klientów i wpadła w długi. W ramach sanacji, trwającej od lata 2024 r., pracę w PKP Cargo straciło już ok. 4 tys. osób, na ten rok przewidziana jest likwidacja jeszcze 500 etatów. Cięcie kosztów jednak nie wystarczy - trzeba jeszcze odzyskać klientów i spłacić długi.
PKP Cargo podzieliły wierzycieli na grupy
PB poznał szczegóły projektu propozycji układowych, które obecnie analizują wierzyciele.
- To wstępne propozycje układowe, które są przeznaczone do wglądu dla wierzycieli spółki. Będą przedmiotem negocjacji i dopiero po przyjęciu ich przez zgromadzenie wierzycieli będą stanowiły ostateczny dokument podlegający publikacji w ramach raportu bieżącego. Spółka, mając na uwadze odpowiedzialne komunikowanie się z rynkiem, nie publikuje dokumentów, które podlegać będą dalszym zmianom – zastrzega Julita Sołtysiak, zastępca dyrektora biura zarządu, promocji i relacji inwestorskich w PKP Cargo, w odpowiedzi na pytania PB dotyczące propozycji układowych.
W projekcie PKP Cargo szacują swoje zadłużenie na 2,94 mld zł, w tym „proponowane zaspokojenie z tytułu zobowiązań układowych” na 2,65 mld zł.
W celu uporządkowania procesu spłaty wierzycieli podzielono na dziewięć grup. Największa kwota zobowiązań - aż 1,3 mld zł - przypada na banki i instytucje finansowe. 750 mln zł przewoźnik jest winien pięciu kluczowym dostawcom, 214 mln zł stanowią głównie zobowiązania podatkowe, a niespełna 60 mln zł to długi wobec ZUS. W oddzielnych grupach znalazły się też m.in. wierzytelności nieobjęte układem z mocy prawa, ale zabezpieczone hipoteką (60 mln zł), a także kontrahenci podzieleni według wartości należności (do 50 mln zł i powyżej tej kwoty). Wierzycielom z tych grup PKP Cargo proponują spłatę w całości należności głównej. Odsetki od dnia zawarcia układu miałyby zostać umorzone. Większość spłaty - łącznie ponad 2 mld zł - miałaby przypaść na ostatni rok obowiązywania układu, czyli 2036 (patrz infografika). Wyjątek spółka chce zrobić dla mniejszych wierzycieli handlowych (do 50 mln zł), którym proponuje spłatę w ciągu sześciu miesięcy od uprawomocnienia się postanowienia o zatwierdzeniu układu.
Odmiennie PKP Cargo chcą też potraktować wierzycieli ze swojej grupy kapitałowej - proponują spłatę tylko 5 proc. ich należności oszacowanych na 306 mln zł.
Ostatnią odrębną grupę w projekcie układu przewidziano dla tych wierzycieli, „którzy zadeklarują chęć zamiany części bądź całości swoich wierzytelności na akcje nowej emisji w kapitale zakładowym PKP Cargo”. Spółka nie ujawnia szczegółów, wiadomo tylko, że oferta nie dotyczy wierzycieli publicznoprawnych i spółek z grupy. Julita Sołtysiak informuje, że ewentualna emisja giełdowa jest elementem propozycji układowych, a komunikacja w tym zakresie zależy od przebiegu rozmów z wierzycielami.
Firma Skinest Rail poprosiła o pomoc ministra aktywów
Proponowany wstępnie termin spłaty większości długów - przypadający za blisko dekadę - już stał się kością niezgody. Wierzyciel, któremu nie przypadł do gustu - Skinest Rail świadczący usługi wynajmu i modernizacji taboru kolejowego oraz dostarczający części zamienne - omal nie stracił miejsca w radzie wierzycieli. To jedyny członek rady, który przekazał PB opinię w sprawie projektu układu. Komentarza odmówił nam PKO BP, a BGK stwierdził, że otrzymał propozycje i są one przedmiotem analizy. Łukasz Mikołajczyk, rzecznik Newagu, producenta pojazdów kolejowych, poinformował natomiast, że trwa proces opiniowania planu restrukturyzacyjnego i propozycji układowych przez radę wierzycieli.
Skinest krytycznie ocenia zwłaszcza odroczenie spłaty ok. 80 proc. zobowiązań na ostatni rok obowiązywania układu, twierdząc, że wówczas musiałby nastąpić skokowy wzrost dochodów spółki, a dziś nic nie wskazuje na to, że taki scenariusz się ziści. Firma obawia się, że odroczenie spłaty w praktyce oznacza przesunięcie rozwiązania problemów w czasie. Sceptycznie ocenia też planowane przez PKP Cargo 95-procentowe umorzenie należności wobec podmiotów z grupy. Jest nie tylko wierzycielem giełdowej firmy, ale także należącej do niej spółki PKP Cargotabor zajmującej się utrzymaniem taboru, która również wpadła w tarapaty finansowe. Niezaspokojenie w pełni należności Cargotaboru przez PKP Cargo może być sporym problemem dla jego wierzycieli.
„Obawiamy się, że działania władz PKP Cargo mogą doprowadzić do upadłości spółki PKP Cargotabor, celem poprawy sytuacji finansowej spółki nadrzędnej” – napisał Skinest do Wojciecha Balczuna, ministra aktywów, prosząc go o interwencję.
Zaznaczył, że popiera sanację PKP Cargo, ale propozycje układowe spółki ocenia jako krzywdzące dla wierzycieli. Ministerstwo Aktywów Państwowych nie odpowiedziało na nasze pytania, czy resort i jego szef włączą się w proces sanacji PKP Cargo.
Według informacji PB krytyczne stanowisko Skinestu do założeń planu układowego, niewygodne dla PKP Cargo i skarbu państwa, spowodowało próbę zastąpienia go w radzie wierzycieli kontrolowaną przez państwo spółką PGE Energetyka Kolejowa, mającą obecnie status zastępcy członka rady. Wniosek o zmianę popierały PKP Polskie Linie Kolejowe, także należące do grona wierzycieli, ale bez udziału w radzie.
Sędzia komisarz zablokował zmianę w radzie wierzycieli
Rada to organ mający duży wpływ na przebieg restrukturyzacji PKP Cargo. O przyjęciu układu zdecyduje zgromadzenie wierzycieli (za musi być co najmniej połowa reprezentująca 66 proc. wierzytelności). Rada będzie opiniować plan restrukturyzacji, co otworzy drogę do podjęcia decyzji o zatwierdzeniu go przez sędziego komisarza i ewentualnych dalszych negocjacji między PKP Cargo a wierzycielami. Zadaniem rady jest też np. czuwanie nad tym, by nie doszło do wyprzedaży majątku ze szkodą dla wierzycieli.
W skład rady weszły: PKO BP, BGK, Newag, Skinest Rail Polska i Petrojet. Przewagę mają więc wierzyciele prywatni, bo decyzje rady zapadają większością głosów, a prywatne firmy reprezentuje trzech z pięciu członków. Bartosz Groele, adwokat specjalizujący się w prawie upadłościowym i restrukturyzacyjnym, pełnomocnik Skinestu, zwraca uwagę, że gdyby Skinest zastąpiła PGE Energetyka Kolejowa, przewagę zyskaliby wierzyciele, za którymi stoi skarb państwa.
Dostrzegł to także sędzia komisarz - i oddalił wniosek o zmianę w radzie.
"Dodatkowo (...) drugi z istotnych podmiotów popierających w/w kandydaturę, tj. PKP PLK, także jest spółką kontrolowaną przez Skarb Państwa i to w całości (...). Wszystkie więc w/w podmioty (dłużnik, wierzyciel mający zostać stałym członkiem RW, jak i podmioty go popierające) są finalnie kontrolowane przez Skarb Państwa. Okoliczność ta jest w ocenie sędziego-komisarza bardzo istotna. Doprowadzenie bowiem do sytuacji, w której faktyczną większość w RW będą miały podmioty powiązane w ten sposób z dłużnikiem, prowadzi do uzasadnionych wątpliwości, czy (...) cała RW będzie w stanie efektywnie, obiektywnie i realnie pełnić swoje funkcje w sposób niezależny i w interesie postępowania oraz wszystkich wierzycieli. (...) Zachodzi bowiem potencjalna obawa, że na decyzje RW wpływ mogłyby mieć inne niż merytoryczne czynniki, co w praktyce byłoby jednak trudne (...) do wykazania"- napisał w uzasadnieniu sędzia komisarz Paweł Kłoczko.
Oprócz zmian w radzie wierzycieli w grę wchodzą także roszady na stanowisku zarządcy restrukturyzacyjnego PKP Cargo. Co ciekawe, chcą ich zarówno wierzyciele, jak też sam dłużnik. Obecnie zarządcą jest Izabela Skonieczna-Powałka, a wierzyciele widzą na jej miejscu Jerzego Sławka. Bartosz Groele informuje, że rada wierzycieli przyjęła wniosek o zmianę zarządcy restrukturyzacyjnego, ponieważ liczy, że jej kandydat będzie „miał większą moc sprawczą” niż obecny, a dzięki dużemu doświadczeniu z obszarze restrukturyzacji firm usprawni prace związane z sanacją PKP Cargo.
Nie udało nam się natomiast ustalić, kto jest kandydatem giełdowej spółki na nowego zarządcę, a jej przedstawiciele nie komentuje kwestii ewentualnych zmian
Oprócz projektu układu z wierzycielami PKP Cargo opracowały plan restrukturyzacji, który ma być realizowany do końca 2031 r. Zakłada on, że na początku przyszłej dekady EBITDA spółki sięgnie 1,3 mld zł. Dla porównania, po pierwszym półroczu tego roku wyniosła 140 mln zł. W poprawie wyników pomóc ma m.in. zdobycie kontraktów, zwłaszcza w segmencie intermodalnym, który ma zastąpić schyłkowe przewozy węgla. Przewidziana jest także sprzedaż zbędnego taboru i majątku.
Zatwierdzenie planu otworzy PKP Cargo drogę do zdobycia 500 mln zł pożyczki na działalność operacyjną od głównego akcjonariusza, czyli Grupy PKP. Fundusze mogą być przeznaczone na inwestycje w rozwój, ale nie na spłatę długów.
