
Według danych urzędu statystycznego (ONS) w okresie trzech miesięcy do września (trzeci kwartał roku kalendarzowego) liczba zatrudnionych zmniejszyła się o 52 tys., ponad dwukrotnie więcej niż oczekiwał rynek (mediana to 25 tys.). w tym okresie stop bezrobocia wzrosła do 3,6 proc. z 3,5 proc. przy czym w samym wrześniu wyniosła już 3,8 proc. Tymczasem ekonomiści spodziewali się jej utrzymania na poziomie 3,5 proc.
Z kolei liczba wolnych miejsc pracy w okresie od sierpnia do października spadła do 1,23 mln, najniższego poziomu od końca 2021 r.
Jak podkreślają eksperci, poziom wakatów jest nadal wysoki w porównaniu z historycznymi standardami, co podkreśla problemy, z jakimi boryka się wielu pracodawców, którzy starają się obsadzić wolne stanowiska. Chodzi przede wszystkim o wykwalifikowanych pracowników oraz obszary pracy nad którymi Brytyjczycy sami już nie chcą się pochylać.
Poważnym wyzwaniem dla gospodarki i Banku Anglii jest wysoki wzrost wynagrodzeń, który napędza spiralę inflacyjną. Wynagrodzenia z wyłączeniem premii wzrosły o 5,7 proc., co stanowi najwyższą roczną dynamikę wzrostu z wyłączeniem okresu pandemii. Odczyt przekroczył konsensus rynkowy na poziomie 5,5 proc.
Uwzględniając premie, płace wzrosły o 6,0 proc. wobec prognozy na poziomie 5,9 proc.
Tymczasem inflacja powróciła do dwucyfrowych wartości. Oczekuje się, że w październiku wzrosła do 10,7 proc. z 10,1 proc. we wrześniu.