Jest mały poślizg, ale w poniedziałek UKE wyda decyzję uwalniającą rynek abonamentu.
Oj, będzie się działo.
Urząd Komunikacji Elektronicznej (UKE) wyda w poniedziałek jedną z kluczowych dla rynku decyzji — o WLR (wholesale line rental, czyli hurtowy dostęp do abonamentu). Na razie decyzja będzie dotyczyła tylko Tele2, które wniosło skargę przeciwko Telekomunikacji Polskiej (TP) w tej sprawie.
— Po wydaniu decyzji odczekamy kilka miesięcy, by sprawdzić, jak to działa. Potem ją uogólnimy i wstawimy podobne zasady do oferty ramowej, by odnosiły się też do innych operatorów — mówi Anna Streżyńska, prezes UKE.
Przyszłością rynku jest zaoferowanie klientom jednej opłaty abonamentowej, w ramach której będą mogli korzystać z nielimitowanej liczby rozmów. Dlatego obniżenie przez TP stawek abonamentowych dla konkurencyjnych operatorów jest kluczowe dla rozwoju konkurencji.
Zanim regulator wyda decyzję w sprawie abonamentu, będzie musiał uporać się z decyzją w sprawie rozpoczynania połączeń w stacjonarnej sieci telefonicznej. Czyli — formalnie ustalić, czy na tym rynku panuje konkurencja. Anna Streżyńska deklaruje, że decyzja zapadnie już w piątek.
Konieczność ustalenia rynku przed decyzją o WLR to jedna z przyczyn opóźniających decyzję. Taką kolejność wymusiła Komisja Europejska (KE).
— Jeden ze specjalistów z komisji formułował nieoficjalnie roszczenia, byśmy wycofali się z decyzji w sprawie abonamentu przed ustaleniem rynku rozpoczynania połączeń w stacjonarnej sieci telefonicznej. Zgodziliśmy się z interpretacją KE, bo niepotrzebny nam jest dodatkowy gracz w tej sprawie — mówiła Anna Streżyńska w ubiegłym tygodniu na seminarium „Nowy ład w telekomunikacji”.
Sugestie KE były zgodne z postulatami TP.
— Już od 1,5 roku mówimy, że najpierw trzeba przygotować analizę odpowiednich rynków, a dopiero potem wydawać decyzję w sprawie WLR — mówi Grażyna Piotrowska-Oliwa z TP.
Ostateczna decyzja UKE nie podoba się TP.
— Tele2 będzie musiało płacić 20 zł, a do tego doliczy 14 zł kosztów. Nasz najtańszy abonament wynosi 40 zł netto. Podliczenie kwot wskazuje, że zarobi Tele2, a nie abonenci — mówi Grażyna Piotrowska-Oliwa.
Operator będzie miał czas na ustosunkowanie się do decyzji prezesa UKE.
— Urząd musi się odnieść do naszych uwag; w innym wypadku będziemy mogli podważyć decyzję w sądzie — mówi Grażyna Piotrowska-Oliwa.