Ponad połowa Polaków nie planuje żadnych ruchów związanych z finansami osobistymi w 2013 r. — wynika z badania, przeprowadzonego przez Instytut Homo Homini na zlecenie DB PBC. To niemal dokładnie taki sam odsetek jak przed rokiem.
Co ciekawe, prawie dwukrotnie — do 31 proc. — wzrosła natomiast ilość osób, które myślą o oszczędzaniu na lokatach. To potwierdza, że przeciętny klient z opóźnieniem reaguje na zmiany rynkowe — atrakcyjność lokat mocno spadła po serii obniżek stóp procentowych. 4 proc. chce kupić złoto (przed rokiem takich wskazań prawie nie było), choć jego cena już dawno przestała szybko rosnąć. Inwestycje w akcje planuje 2,6 proc. ankietowanych (przed rokiem 2,9 proc.), a zakup jednostek funduszy inwestycyjnych 2,3 proc. — dwa razy mniej niż 12 miesięcy temu.
— Przeciętni inwestorzy reagują zwykle z opóźnieniem na wydarzenia rynkowe, a w wyborze kierują się najczęściej najnowszymi wynikami historycznymi. Dlatego w 2007 r. tak chętnie kupowaliśmy fundusze szczycące się w poprzednich latach kilkudziesięcioprocentowymi zwrotami, co jak się okazało nie było odpowiednią strategią — mówi Paweł Majtkowski, niezależny analityk rynku finansowego.