Nasycenie polskiego rynku fotowoltaiką jest już spore, ale potencjał do wzrostu wciąż duży. Tak widzi rynek Polenergia, energetyczna grupa kontrolowana przez Dominikę Kulczyk.
— Dziś około 14 proc. domów jednorodzinnych w Polsce ma już zainstalowaną fotowoltaikę, ale w Holandii czy Belgii jest to już 20 proc. Widać więc przestrzeń do wzrostu, ale trzeba oferować klientom dodatkowe rozwiązania — mówi Kamil Sankowski z Polenergii Fotowoltaika.

Marketerzy w natarciu
Przedsiębiorcy widzą ten potencjał, więc firm instalatorskich przybywa. Szukając klientów, stawiają na telemarketing, a to oznacza liczne i męczące telefony od handlowców.
— To dosyć skuteczna forma dotarcia do klienta, ale my z niej nie korzystamy — mówi Kamil Sankowski.
W branży fotowoltaicznej powstało w krótkim czasie wiele firm, głównie na fali popytu wywołanej pieniędzmi z programu Mój prąd. Nie wszystkie jednak przetrwają.
— Oczekujemy profesjonalizacji tej branży — twierdzi Kamil Sankowski.
Propozycja dla domów
Polenergia uważa się za profesjonalną: istnieje od 2000 r., a od 2005 r. notowana jest na giełdzie. Niedawno przejęła firmę Edison Energia, specjalizującą się w instalacji fotowoltaiki i pomp ciepła. Tylko w marcu zainstalowała u klientów 2 tys. systemów. Na kwiecień zamówień ma już 1 tys., mimo że to miesiąc szczególny. Od 1 kwietnia nie obowiązuje już bowiem system opustów, który wspierał prosumentów i umożliwiał im oddawanie i pobór energii z sieci na atrakcyjnych warunkach.
Na to nowe otwarcie Polenergia przygotowała ofertę — to Polenergia 360. Dla tych, co zainstalują panele i zmienią sprzedawcę prądu. Poza gwarancją dostarczenia energii w pełni odnawialnej praktycznie w każdej godzinie oferuje gwarancję ceny zakupu energii nawet na osiem lat. Sama gwarantuje sobie stałą cenę odkupu energii od prosumenta.
Zainteresowanie fotowoltaiką wzmaga niepewność związana z inflacją czy drożejącymi surowcami. Klienci Polenergii chcą przede wszystkim ustabilizować cenę prądu i ciepła.
— Jesteśmy w stanie prowadzić 1-1,5 tys. montaży miesięcznie — mówi Kamil Sankowski.
Biznes też kupuje
W zeszłym roku Polenergia zaczęła sprzedawać firmom energię w standardzie 2051. Oznacza on, że przez co najmniej 95 proc. godzin w roku do klienta Polenergii będzie płynął prąd w 100 proc. zielony i jednocześnie pochodzący ze źródeł należących do grupy.
— Sprzedaż idzie bardzo dobrze. To już kilkadziesiąt GWh — zapewnia Jarosław Bogacz z Polenergii Sprzedaż.