Polfa Tarchomin, ostatnia publiczna firma farmaceutyczna, podobnie jak jej konkurenci, przeżywa trudne chwile. Z jednej strony musi stawić czoła dyrektywom unijnym, zwiększającym wymagania wobec producentów leków, z drugiej — ustawie refundacyjnej, która znacznie obniżyła ich rentowność.
![WARIANT B: Zdaniem Krzysztofa Berndta, planem awaryjnym dla Polfy mogłoby być wejście inwestora mniejszościowego, który doinwestowałby spółkę. [FOT. GK] WARIANT B: Zdaniem Krzysztofa Berndta, planem awaryjnym dla Polfy mogłoby być wejście inwestora mniejszościowego, który doinwestowałby spółkę. [FOT. GK]](http://images.pb.pl/filtered/ab1cba19-6bd8-483d-a92c-e3765d0e0120/3d5ac857-bfb6-53cb-be6b-482a7c03c3a9_w_830.jpg)
— Oprócz tego Polfa zmaga się z przerostem zatrudnienia, starzejącymi się: portfolio i infrastrukturą. Optymalnym rozwiązaniem byłoby znalezienie inwestora przy jednoczesnej kontynuacji procesów restrukturyzacyjnych. Bez inwestycji sytuacja w Polfie może być naprawdę ciężka — mówi Krzysztof Berndt, prezes Polfy Tarchomin.
Takiego scenariusza nie przewidywał ostatnio skarb państwa. Po ostatnim nieudanym podejściu do prywatyzacji warszawskiej spółki (zainteresowany był Lek-Am) zdecydował się odłożyć sprzedaż na później. Urzędnicy zapowiadali, że na początek zrestrukturyzują Polfę, sprzedadzą część jej działek, a pieniądze przeznaczą na inwestycje. Prace w toku.
— W 2012 r. spółka zanotowała blisko 5 mln zł straty netto, 1 mln EBITDA i 215 mln zł przychodów. W tym roku spółka wyjedzie nad kreskę: EBITDA wyniesie 10 mln zł, a przychody 220 mln zł — szacuje Krzysztof Berndt.
Według naszych informacji, spółka ma też problem z działkami, których sprzedaż miała otworzyć drogę do inwestycji. Polfa jest właścicielem ponad 80 ha na warszawskiej Białołęce. Sęk w tym, że ceny mocno spadły. Co gorsza, część z nich nie może zostać sprzedana ze względu na obciążoną hipotekę. Przedstawiciele branży także uważają, że im szybciej Polfa zostanie sprywatyzowana, tym lepiej. Zdaniem Tadeusza Pietrasza, prezesa Polfy Rzeszów, należącej do kanadyjskiego Valeanta, przekształcenia własnościowe powinny się odbyć kilka lat temu.
— Polfa pilnie potrzebuje dużych inwestycji, bo przez lata ich w spółce nie było. Odwlekanie prywatyzacji to tylko przedłużanie jej agonii — mówi Tadeusz Pietrasz.
Podobnego zdania jest Stefan Bogusławski, prezes firmy doradczej Sequence. Według niego, sytuacja może się tylko pogorszyć, m.in. z powodu nowych przepisów unijnych, które zwiększają wymagania wobec producentów leków (co ma uchronić rynek przed podróbkami). O sprawie „PB” pisał w październiku 2012 r.
Według szacunków ekspertów, dyrektywa antypodróbkowa wymusi na każdej firmie inwestycje sięgające 200 mln zł. Czy jednak skarb państwa, w związku z problemami Polfy Tarchomin, zdecyduje się na jej prywatyzację i czy jego oczekiwania dotyczące wyceny nie okażą się zbyt wysokie? Oferta złożona przez Lek-Am miała być kilkakrotnie niższa od tego, czego się spodziewał. Według naszych informacji, dzisiaj nie toczą się żadne działania w sprawie sprzedaży firmy farmaceutycznej. Zdaniem Tadeusza Pietrasza, z europejskimi inwestorami może być problem, ale ci spoza UE mogliby się skusić.
— Poprzez przejęcie zdobyliby dostęp do europejskiego rynku — mówi Tadeusz Pietrasz.
Zdaniem eksperta z firmy doradczej, który chce zachować anonimowość, Polfa ma bardzo szeroki portfel produktów. Zbyt szeroki — trudno będzie jej znaleźć inwestora z apetytem na całość.
— Co gorsza, branża farmaceutyczna poszła do przodu, a Polfa stanęła w miejscu dobrych kilka lat temu — uważa nasz rozmówca.