Prokuratura w Monachium od dłuższego czasu badała czy wchodzące w skład grupy Volkswagena Audi również mogło być odpowiedzialne za skandal dieselgate, który wybuchł w 2015 r.

Ponad dwa miliony aut marki Audi miało zainstalowane wadliwe oprogramowanie, w tym ponad pół miliona aut sprzedanych w Niemczech.
- Mogę potwierdzić obecność prokuratury w Ingolstadt i Neckarsulm – powiedział w rozmowie z portalem Spiegel.de rzecznik Audi, dodając jednocześnie, że firma będzie „w pełni współpracować”.
Wcześniej Ulrich Weiss były dyrektor odpowiedzialny za rozwój silników diesla, zarzucił dyrektorowi Audi Rupertowi Stadlerowi, że wiedział o manipulacji przy pomiarze emisji spalin.