Powodem presji są plany Bakali związane z zamknięciem nierentownej kopalni w Paskovie.

Zdaniem prezydenta Milosa Zemana i premiera Jiri Rusnoka NWR, powinien sprzedać 44 tys. posiadanych mieszkań w rejonie Ostrawy na rzecz lokalnych władz i pozyskane z tego środki wykorzystać na dofinansowanie działań w Paskovie.
Koncern NRW, którego akcje notowane są na warszawskiej giełdzie chce zamknąć zakład w Paskovie, w którym zatrudnionych jest 3 tys. pracowników i który do końca 2014 r. może wygenerować stratę rzędu 1,5 mld koron (78 mln USD), chyba że czeski rząd zgodzi się na wsparcie finansowe.
Na razie Praga odmówiła jednak ratowania kopalni, położonej w północno-wschodnim regionie Karvina, który zajmuje czwarte miejsce w rankingu bezrobocia spośród 77 regionów kraju.
Z kolei jak poinformował dziennik Pravo, polscy górnicy zatrudnieni obecnie przez spółke OKD zostaną zwolnieni i zastąpieni przez Czechów, jeśli dojdzie do zamknięcie kopalni Paskova. Doniesienia prasy potwierdził Jaroslav Vlach, wiceprzewodniczący Stowarzyszenia Związków Zawodowych Górnictwa.
Obecnie dla OKD pracuje 12,3 tys. osób bezpośrednio i blisko 3 tys. w firmach będących poddostawcami. Około 85 proc. tych ostatnich pochodzi z Polski, zaś 13 proc. ze Słowacji.
Jak tłumaczył prezes zarządu OKD Jan Fabian, kopalnia Paskova jest bardzo kosztowna (ze względu na głębokość). Koszt tony węgla szacuje się na 4,3 tys. koron zaś średnia cena sprzedaży to 2,57 tys. koron.
W pierwszym półroczu OKD odnotowała stratę rzędu 3,7 mld koron.
Obecny rok na giełdzie nie należy do udanych dla czeskiej spółki. Kurs akcji na GPW spadł od stycznia do chwili obecnej o blisko 70 proc. Na przełomie lipca i sierpnia przecena była jeszcze głębsza.