Epidemia koronawirusa przewartościowała fundamentalne do tej pory zasady. Gdy jesteś chory, nie idź do lekarza — przynajmniej gdy nie dzieje się jeszcze nic poważnego, a pierwszą konsultację można odbyć zdalnie.

— Prywatna ambulatoryjna opieka medyczna funkcjonuje obecnie w trybie kryzysowym. Pacjenci z podejrzeniem koronawirusa, a zwłaszcza z koronawirusowymi powikłaniami, mogą znaleźć opiekę na oddziałach zakaźnych w ramach państwowego systemu. My staramy się zapewnić bezpieczeństwo personelowi medycznemu i zachować ciągłość opieki medycznej dla naszych pacjentów. Staramy się jak najwięcej usług świadczyć za pomocą technologii telemedycznych, by ograniczyć konieczność wizyt pacjentów w przychodniach — mówi Radosław Szubert, prezes Polmedu.
Telemedyczna rewolucja
Rozwiązania telemedyczne, zwłaszcza telekonsultacje, cieszą się teraz wielkim powodzeniem.
— W ubiegłym roku dużo zainwestowaliśmy w systemy informatyczne, dzięki czemu teraz lekarze mogą bezpiecznie komunikować się z pacjentami z domu i np. odbierać od nich zdjęcia, pozwalające postawić diagnozę. Z domu pracuje też ponad 100 pracowników naszej infolinii — mówi Radosław Szubert.
Spółki z sektora prywatnej ochrony zdrowia przez lata próbowały przekonywać pacjentów do telemedycyny, ale szło to opornie.
— Wszystkie działania edukacyjne, nastawione na to, by pacjenci z drobnymi problemami niekoniecznie przychodzili na wizyty, nie zrobiły tyle dla popularności telemedycyny, co ostatnie dni — choć oczywiście nie zmienia to faktu, że dla nas wszystkich, dla całego społeczeństwa to akurat dni bardzo trudne. Mamy szczyt zainteresowania takimi usługami, ale nie we wszystkich przypadkach można je świadczyć — telemedycznie nie obsłuży się pacjenta ortopedycznego, chirurgicznego czy kobiety w ciąży wymagającej badania — mówi Radosław Szubert.
Z tego powodu w 22 centrach medycznych, które prowadzi Polmed, wprowadzono dodatkowe procedury bezpieczeństwa.
— W swego rodzaju śluzach na wejściu do przychodni mierzymy pacjentom temperaturę, przeprowadzamy wywiad, wydajemy też wyniki badań. Dodatkowym ułatwieniem jest to, że w życie weszły e-zwolnienia i e-recepty, co ogranicza konieczność wizyt pacjentów w przychodni — mówi Romuald Magdoń, wiceprezes Polmedu.
Inwestycje w biznes
Polmed, który do jesieni 2018 r. był notowany na GPW, w 2018 r. miał 126 mln zł przychodów (wzrost o prawie 15 proc.) i 14,2 mln zł zysku na poziomie EBITDA (wzrost o 35 proc.). Zaudytowanych danych za 2019 r. jeszcze nie ma, ale spółka zapewnia, że trend został utrzymany.
— To też był dobry rok, przychody rosły, zysk trochę mniej, bo koncentrowaliśmy się nie na nim, tylko na inwestycjach w biznes. Wzrost sprzedaży wynika z pozyskiwania nowych klientów abonamentowych, a także z rozwoju segmentu FFS [fee for service, czyli płatność za pojedynczą usługę — red.]. Z powodu rosnących kosztów pracy i inflacji wzrosły też ceny usług medycznych, co również przełożyło się na wzrost przychodów — mówi Radosław Szubert.
W ubiegłym roku Polmed zapowiadał aktywność na rynku fuzji i przejęć. Celował w „silnych regionalnych graczy na rynku opieki ambulatoryjnej”. Na razie jednak nic nie przejął.
— Prowadziliśmy rozmowy z kilkoma spółkami, ale nie zakończyły się akwizycją. Teraz kolejne rozmowy stanęły w miejscu, bo otoczenie nie sprzyja transakcjom. Zmieniliśmy też nieco podejście — chcemy nie tyle wchodzić do nowych miast, kupując tamtejsze przychodnie, ile poszerzyć ofertę o usługi wysokospecjalistyczne i technologiczne — mówi prezes Polmedu.
OKIEM EKSPERTA
Medycy będą więcej inwestować w technologie
TATIANA PIECHOTA, prezes grupy Upper Finance
Polmed zapowiedział rozwój przez akwizycje około dwóch lat temu. Otoczenie rynkowe sprzyjało ostatnio konsolidacji na rynku usług medycznych. W tym czasie doszło do kilkudziesięciu transakcji M&A z udziałem inwestorów branżowych i finansowych. Obecnie również trwają procesy transakcyjne, w większości online- ’owo. Sytuacja wywołana przez epidemię koronawirusa może przejściowo wpłynąć na dynamikę tych procesów, ale trend związany z konsolidacją pozostanie aktualny. Co więcej, rynek jeszcze bardziej się ożywi, gdyż wzrośnie skłonność mniejszych podmiotów do integracji z dużymi, silnymi partnerami. Sektor medyczny w krótkiej perspektywie zdecydowanie przeniesie ciężar działań na obszar telemedycyny, konsultacji online, czatów internetowych z lekarzami. Przyszłością będą nowe technologie, wysokospecjalistyczne usługi, sztuczna inteligencja i cyfryzacja. Oznacza to wzmocnienie pozycji dużych graczy, ale też stanowi szansę dla młodych innowacyjnych organizacji. Duży jest potencjał wzrostu dla polskich start-upów, które działają na styku biotechnologii, AR [rzeczywistość rozszerzona, ang. augmented reality — red.] i medycyny.