Polpharma mocno tnie zatrudnienie

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2020-10-01 22:00

Farmaceutyczna grupa Jerzego Staraka chce zwolnić grupowo 250 osób. Cięcia obejmą pracowników biurowych, choć w produkcji też może dojść do zmian

Przeczytaj artykuł i dowiedz się: 

  • jak spółka tłumaczy redukcję zatrudnienia
  • kto straci pracę
  • w jakiej kondycji finansowej jest spółka 

Mogłoby się wydawać, że pandemia to dobry czas dla producentów leków, ale pozory mylą. W tym tygodniu Polpharma, kontrolowana przez miliardera Jerzego Staraka, poinformowała pracowników o zamiarze przeprowadzenia zwolnień grupowych. Do końca roku pracę ma stracić 250 osób.

ZACISKANIE PASA:
ZACISKANIE PASA:
Na ostatniej liście najbogatszych Polaków „Forbesa” Jerzy Starak — z majątkiem szacowanym na 9,6 mld zł — był trzeci. Polpharma w ostatnich latach notowała spore zyski. Mimo to spółka zdecydowała się na zwolnienia, by „dostosować się do nowej rzeczywistości”.
Fot. ARC

— Polpharma modyfikuje strukturę komercyjną, aby dostosować ją do zmieniającej się rzeczywistości rynkowej. Oznaczać to może zmiany w zakresach ról poszczególnych pracowników, a także konieczność likwidacji niektórych stanowisk niemieszczących się w docelowym modelu biznesowym. Rozmawiamy na temat likwidacji ok. 250 etatów na 4,5 tys. pracowników grupy Polpharma w Polsce. Cały proces firma przeprowadza transparentnie, na warunkach korzystnych dla pracowników oraz w zgodzie z regulacjami prawnymi i w dialogu ze stroną społeczną — informuje w odpowiedzi na nasze pytania Magdalena Rzeszotalska, odpowiadająca za komunikację korporacyjną Polpharmy.

Ostre cięcie

Przedstawiciele grupy farmaceutycznej podkreślają, że redukcja zatrudnienia nie obejmie fundamentu działalności, czyli produkcji leków.

— Planowane zmiany dotyczą wyłącznie części komercyjnej firmy i obejmą różne rodzaje stanowisk — przedstawicieli i kierowników w obszarze sprzedaży oraz pracowników telemarketingu. Nie prowadzimy podobnych zmian w innych częściach firmy — informuje Magdalena Rzeszotalska.

Na tym może się jednak nie skończyć, bo — według naszych informacji — w zakładach produkcyjnych grupy prawdopodobnie nie będą przedłużane umowy na czas określony, na podstawie których zatrudnionych jest kilkanaście procent pracowników. Przedstawiciele grupy zaprzeczają jednak szerszej redukcji zatrudnienia poza zwolnieniami grupowymi.

— Kwestia umów na czas określony wygląda tak jak dotychczas, nic się tu nie zmienia: decyzje podejmowane są na bieżąco, w zależności od wyników pracownika oraz aktualnych potrzeb biznesowych danego zespołu — mówi Magdalena Rzeszotalska.

Pracownicy i związki zawodowe informację o planowanych zwolnieniach otrzymali w środę, 30 września.

— Zgodnie z przepisami rozpoczynamy teraz konsultacje z pracodawcą w sprawie procedury wdrożenia zwolnień — mówi Mirosław Miara, przewodniczący komisji międzyzakładowej NSZZ Solidarność Polfa Warszawa.

Duży biznes

Największą spółką w grupie są Zakłady Farmaceutyczne Polpharma, które na koniec ubiegłego roku zatrudniały 2521 osób — i od tego czasu zmniejszyły liczbę pracowników, bo rok wcześniej na etatach było o 120 osób więcej. Główna spółka ma trzy zakłady produkcyjne: w Starogardzie Gdańskim, Nowej Dębie (podkarpackie) i podwarszawskich Duchnicach. Przejęte w 2012 r. Warszawskie Zakłady Farmaceutyczne Polfa zatrudniają 640 osób, a sieradzka fabryka Medana Pharma — 370. O ile w ostatnim czasie w podstawowym biznesie generycznym grupy zatrudnienie nie rosło, o tyle zwiększano je w segmencie innowacyjnym. Tworzy go spółka Polpharma Biologics, pracująca nad cząsteczkami biopodobnymi, czyli naśladującymi mechanizm działania zaawansowanych leków.

W centrum badawczo-rozwojowym spółki w Gdańsku pracuje blisko 500 osób, a w nowym zakładzie produkcyjnym w Duchnicach, którego uruchomienie zapowiadane jest na najbliższe miesiące, do końca roku ma pracować blisko 200. W ubiegłym roku Zakłady Farmaceutyczne Polpharma miały 2,52 mld zł przychodów, o 7,7 proc. więcej niż rok wcześniej. Ponad jedną trzecią sprzedaży generowały rynki zagraniczne. Spółka miała 238,9 mln zł zysku netto, co oznacza wzrost o 52 proc. Cała grupa zarabiała na generykach, natomiast do działalności innowacyjnej dokładała. Polpharma Biologics, wydzielona ze struktur spółki matki na koniec 2018 r., miała w ostatnim roku 182 mln zł przychodów i 82,5 mln zł straty netto. Bieżącej kondycji biznesowej grupa nie ujawnia, ale nieoficjalnie słyszymy, że pandemia negatywnie wpłynęła na realizację planów sprzedażowych. W wyniku lockdownu pacjenci kupowali mniej podstawowych leków dostarczanych przez Polpharmę. Przedstawiciele pracowników sugerują również, że cięcie zatrudnienia może być elementem przygotowań do pozyskania nowego inwestora strategicznego.

— Wszyscy pracownicy, których stanowiska zostaną zlikwidowane [w ramach zwolnień grupowych — red.], otrzymają przewidziane polskim prawem odprawy. Dodatkowo Polpharma przygotowała ponadustawowy pakiet odpraw oraz profesjonalny program wsparcia w poszukiwaniu nowej pracy realizowany przez specjalistyczną firmę zewnętrzną — informuje Magdalena Rzeszotalska.

Coraz więcej zwolnień grupowych

Rządowe tarcze finansowe miały pomóc firmom w przejściu pandemii bez zwalniania pracowników, ale nie wszędzie obyło się bez ostrych cięć. W ostatnich miesiącach koronawirusowe osłabienie gospodarki sprawiło, że miejsca pracy stracili m.in. pracownicy firm, które produkują na potrzeby rynku lotniczego i motoryzacyjnego. Znaczną redukcję zatrudnienia w fabryce w Gliwicach zapowiedział Opel, a w zakładzie produkcyjnym w Kaliszu — Pratt & Whitney. Duże cięcia ogłosili też spożywczy detaliści i hurtownicy. W czerwcu porozumienie ze związkami zawodowymi w sprawie zwolnień grupowych w najbliższych dwóch latach zawarł Eurocash, największy dystrybutor spożywczy w kraju. Spółka będzie mogła zwolnić maksymalnie 1 tys. osób, co tłumaczy „optymalizacją i dostosowaniem struktury organizacyjnej do czekających ją wyzwań”. W połowie sierpnia zamiar zwolnienia 400 osób, pracujących głównie na „średnich stanowiskach menedżerskich w hipermarketach”, ogłosił Carrefour, a ponad 800 osób straci pracę w Tesco, którego część biznesu zostanie zamknięta przed sprzedażą duńskiej grupie Netto. 290 pracowników zwolniło też Hebe, należące do portugalskiego Jeronimo Martins, które zlikwidowało kilkadziesiąt aptek.

W tym tygodniu poinformowano, że zatrudnienie zamierza redukować również Poczta Polska, jeden z największych pracodawców w kraju — na razie jednak nie w procedurze zwolnień grupowych, ale w ramach programu dobrowolnych odejść.