Polsat Sport długo poczeka na zyski
Koszty praw do transmisji na nowym kanale sięgną 100 mln zł
ZASKAKUJĄCA DECYZJA: Analitycy rynku mediów zachodzą w głowę, dlaczego Zygmunt Solorz tak bardzo ryzykuje, wydając pieniądze na platformę cyfrową i tematyczny kanał sportowy. fot. Grzegorz Kawecki
Już jutro rusza kolejny polski sportowy kanał telewizyjny. Ma być jednym z filarów platformy cyfrowej Polsatu. Jednak specjaliści powątpiewają w finansowy sukces przedsięwzięcia. Na pewno przez kilka pierwszych lat trzeba będzie do niego dokładać.
Przygotowywany od roku sportowy kanał Polsatu rusza jutro. Będzie można go oglądać za pomocą dekoderów cyfrowych Polsatu, do końca roku będzie dostępny także w sieci kablowej PTK.
Rekord świata
Nowy kanał o nazwie Polsat Sport ma być jednym z głównych argumentów zachęcających klientów do kupna dekoderów platformy cyfrowej Polsatu.
— Należy życzyć wszystkiego najlepszego kolegom z Polsatu, jednak kolejny kanał sportowy w Polsce jest przedsięwzięciem nie do końca rokującym nadzieje na zyski. Trzecia platforma cyfrowa w Polsce to rekord świata. Najbogatsze kraje mają co najwyżej dwie — uważa Janusz Basałaj, szef redakcji sportowej Canal+.
Aktualnie kibice mają dostęp do polskiej wersji językowej Eurosportu, kilka godzin dziennie sportu nadaje Canal+, jednak głównym konkurentem nowego kanału jest powstała przed rokiem Wizja Sport.
Według nieoficjalnych informacji, Polsat zobowiązał się zapłacić za pakiet praw do programów sportowych obejmujący m.in. rozgrywki Ligi Mistrzów około 20 mln USD (około 88 mln zł według aktualnego kursu) rozłożone na najbliższe trzy lata.
Przedstawiciele stacji nie chcą ujawnić, ile wyniosły całkowite dotychczasowe inwestycje w nowy kanał informując jedynie, że były to kwoty rzędu kilkudziesięciu milionów złotych. Wiadomo, że były to mniejsze nakłady od tych, które towarzyszyły przed rokiem startowi Wizji TV. Wówczas zainwestowano ponad 120 mln złotych.
— Polsat działa od siedmiu lat i przy tworzeniu nowego kanału wykorzystujemy częściowo jego potencjał, a Wizja TV była przedsięwzięciem nowym — zwraca uwagę Piotr Pykel z redakcji sportowej Polsatu.
Kontrowersyjne korzyści
W odróżnieniu od konkurencji, Polsat zamierza na swoim kanale sprzedawać reklamy.
— Długofalowo przychody z kanału mają rozłożyć się w równych proporcjach między reklamy i wpływy z abonamentu — opowiada Piotr Pykel.
Jego zdaniem, w Polsce jest miejsce dla kolejnych tego typu kanałów, ponieważ popularność sportu bardzo szybko rośnie.
— Na pewno zwiększona konkurencja wpłynie na wzrost atrakcyjności oferty kanałów sportowych — przyznaje Marcin Kubacki, szef Wizji Sport.
Opinie na temat korzyści, jakie odniesie widz z konkurencji między telewizjami, są jednak podzielone.
— Doszło do tego, że szanujący się kibic powinien mieć trzy dekodery i kilka telewizorów. Widzowie się w tym gubią i niewielu z nich stać na płacenie abonamentu za trzy platformy — uważa Janusz Basałaj.
Fachowcy wskazują także na duże koszty, z jakimi wiąże się produkcja programów sportowych.
— Jest to jedna z najdroższych produkcji telewizyjnych, a jednocześnie bardzo trudna w realizacji. Tego typu kanał to przez kilka pierwszych lat projekt pochłaniający olbrzymie środki — uważa Marcin Kubacki.