Polscy biznesmeni emigrują

Grzegorz Nawacki
opublikowano: 2009-12-11 07:01

Przedsiębiorcy coraz częściej rejestrują spółki poza Polską. Niektórzy, by oszczędzić na podatkach, inni, by ułatwić sobie prowadzenia działalności. Według szacunków Stowarzyszenia Powierników Polskich, popyt na usługi powiernicze w tym roku wzrósł o 20 proc., a liczba klientów przekracza już 4 tys. rocznie.

— Lata edukacji przynoszą efekt. Klienci już wiedzą czym jest powiernictwo, a po kilku latach bycia w Unii Europejskiej oswoili się z zasadami w niej obowiązującymi i coraz chętniej wykorzystują możliwości, które daje. Sprzedajemy kilka struktur tygodniowo, co oznacza, że w skali roku będzie to kilkaset — wylicza Agnieszka Rzepecka, prezes Opustrust.

Spółki zagraniczne stały się popularne w czasie hossy. Pozwalały sprzedającemu zapłacić mniejszy podatek przy sprzedaży. Bessa nie zabiła rynku, ale go zmieniła.

— Spowolnienie gospodarcze sprawiło, że wzrosło zapotrzebowanie na usługi powiernicze. Pojawiała się konieczność wyprzedawania majątku, ale w taki sposób, by jak najmniej osób wiedziało o problemach przedsiębiorcy. Były też okazje do inwestowania, a korzystniejsza była transakcja, gdzie nabywca był anonimowy. Wyraźnie przesuwa się ciężar ciężkości — jeszcze niedawno struktury powiernicze wykorzystywano w przeważającej większości do optymalizacji podatkowej, teraz coraz częściej motywem jest potrzeba anonimowości. Proporcja na korzyść optymalizacji to już tylko 70:30 — mówi Agnieszka Rzepecka.

Kolebką wehikułów inwestycyjnych jest Luksemburg. Opustrust przekonuje, że jego dominacja dobiega końca.

— Przyszłością powiernictwa jest Europa Środkowo-Wschodnia. W naszym regionie wszystko jest dużo tańsze i mniej restrykcyjne niż w Luksemburgu. Czechy i Słowacja mają już dobrą konstrukcję spółki holdingowej w prawie. Nie mówiąc o Węgrzech, gdzie spółkę można założyć przez internet, system sam wysyła dokumenty do odpowiednich urzędów, a po godzinie firma jest już zarejestrowana. Doskonałe przepisy są również na Białorusi, m.in. trzyletnie wakacje podatkowe, ale jest problem z działaniem. System nie nadążył za przepisami. To realna konkurencja — mówi Agnieszka Rzepecka.

Polska na tym tle wypada słabo.

Dużo więcej na ten temat znajdziesz w piątkowym "Pulsie Biznesu".