W zeszłym roku wartość polskiego rynku fonograficznego zwiększyła się o prawie 106 mln zł i wyniosła 671,5 mln zł – informuje Związek Producentów Audio Video (ZPAV). To oznacza, że nasza branża muzyczna jest dziś ponad dwa razy więcej warta niż zaledwie cztery lata temu.
Podobnie jak w kilku ostatnich latach większy udział miała sprzedaż cyfrowa, która urosła o 24,8 proc. do ponad 520 mln zł, po raz pierwszy w historii przekraczając 0,5 mld zł. Królem jest tu streaming, który stanowił w minionym roku aż 99,4 proc. sprzedaży cyfrowej i 77 proc. całkowitej sprzedaży muzyki w Polsce. Skala streamingu rośnie regularnie z roku na rok. Na przykład w 2021 r. odpowiadał on za 65 proc. rynku muzycznego, a dwa lata wcześniej – raptem 37,3 proc.
W 2023 r. do ogólnego zwiększenia wartości rynku fonograficznego przyczyniła się również – inaczej niż rok wcześniej – sprzedaż muzyki na nośnikach fizycznych. Jej wartość wyniosła 151,3 mln zł i była o 1,8 proc. większa niż w 2022 r. To zasługa płyt winylowych. Ich sprzedaż urosła o jedną czwartą do prawie 62 mln zł i z nawiązką zrównoważyła ponad 10-procentowy spadek sprzedaży płyt CD. Nadal jednak płyty kompaktowe stanowią większą część muzycznego rynku w Polsce (13 proc.) niż winyle (9,2 proc.). Zapewne więc – jeśli dotychczasowa tendencja się utrzyma – za jakiś czas czeka nas zmiana i w tym zakresie.
Zeszłoroczne wyniki sprzedażowe dają polskiej fonografii 18. miejsce na świecie, to zaś oznacza, że nasz rynek muzyczny awansuje w globalnym rankingu. W 2021 r. zajmowaliśmy 22. pozycję, a w 2019 r. byliśmy 23.
Globalne przychody ze sprzedaży nagrań muzycznych wyniosły w 2023 r. 28,6 mld USD – wynika z danych Międzynarodowej Federacji Przemysłu Muzycznego (IFPI). To o 10,2 proc. więcej niż rok wcześniej. Na świecie już czwarty rok z rzędu rośnie popyt na fizyczne nośniki, których sprzedaż – oczywiście za sprawą tzw. czarnych płyt – zwiększyła się o 13,4 proc. r/r (od 2022 r. aż o 37 proc.).
W gronie artystów, których muzykę najchętniej kupują Polacy, rodzimi twórcy stanowią większość w ścisłej czołówce (o polskich nagrodach muzycznych Fryderykach 2024 czytaj tu). W zestawieniach streamingowych 9 na 10 pierwszych utworów i albumów to produkcje krajowych twórców, a w TOP100 należy do nich 68 utworów i 67 albumów. Jedynie zestawienie płyt winylowych daje lekką przewagę artystom zagranicznym: należy do nich 55 pozycji w całym zestawieniu, jednak w TOP10 już tylko cztery miejsca zostały oddane twórcom spoza Polski.
Jak wynika z Oficjalnych List Sprzedażowych (OLiS) ZPAV w muzyce popularnej prym wiodą Dawid Podsiadło i Taco Hemingway. Piosenki pierwszego z nich są w pierwszej piątce każdej listy, a płyta „Lata dwudzieste” zajmuje pierwsze miejsce w podsumowaniu albumów w serwisach streamingowych. Natomiast szósty studyjny album Taco Hemingwaya „1-800-Oświecenie” otwiera najbardziej kompleksowe zestawienie, łączące sprzedaż fizyczną i cyfrową albumów muzycznych – OLiS Albumy – oraz zestawienie OLiS Albumy Fizycznie.
Najchętniej kupowanym w zeszłym roku winylem był natomiast box zespołu Kult, przygotowany z okazji 41-lecia istnienia – „XLI”, a najpopularniejszym utworem w serwisach streamingowych okazał się singiel „Taxi” przygotowany przez Kiza z udziałem Bletki.
Na liście łączącej sprzedaż fizyczną i cyfrową albumów – OLiS Albumy – pierwszy zagraniczny album pojawia się dopiero na miejscu 14. i jest to wydawnictwo włoskiego zespołu Måneskin zatytułowane „Rush!”. Nośniki fizyczne tylko dwa miejsca w pierwszej dziesiątce oddały zagranicznym twórcom: na miejscu 6. uplasowała się Metallica z „72 Seasons”, a na miejscu 9. Depeche Mode – „Memento Mori”.


