Polska liga wciąż maluchem

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2016-07-14 22:00

Aż o 17 proc. wzrosły w 2015 r. przychody polskiej ligi. Ale wciąż jest europejskim maluchem

W piątek o 18 na murawę płockiego stadionu im. Kazimierza Górskiego wybiegną piłkarze miejscowej Wisły i Lechii Gdańsk, by oficjalnie rozpocząć kolejny sezon rozgrywek Ekstraklasy. Tymczasem firmy doradcze prześcigają się w publikowaniu raportów o stanie klubowych finansów. Zgodnie z najnowszym, przygotowanym przez Deloitte, w 2015 r. kluby Ekstraklasy osiągnęły 494,2 mln zł przychodów — z wyłączeniem wpływów z transferów — czyli aż o 17 proc. więcej niż rok wcześniej.

Tak jak przez ostatnie pół dekady liderem ligi finansowej była Legia Warszawa, której przychody sięgnęły 108 mln zł i były o 4,5 mln zł wyższe niż rok wcześniej. Mistrz Polski może się też pochwalić jednym z najbardziej zrównoważonych budżetów. 39 proc. pieniędzy pochodzi ze źródeł komercyjnych (głównie od sponsorów), 32 proc. — z transmisji telewizyjnych, a 29 proc. — z dni meczowych, czyli głównie ze sprzedaży biletów.

— Byłoby porażką, gdybyśmy nie byli liderem — jesteśmy klubem ze stolicy z najbardziej rozpoznawalną w kraju marką i po prostu musimy być w takich zestawieniach najlepsi. Przychodów z transmisji i z dni meczowych w najbliższym czasie już mocno nie zwiększymy, ale bez wątpienia możemy osiągać lepszy wynik na działalności komercyjnej — mówi Dariusz Mioduski, współwłaściciel Legii.

Przychody Lecha Poznań wyniosły 78 mln zł i były aż o 75 proc. wyższe niż rok wcześniej, na co największy wpływ miały niezłe występy w europejskich pucharach, przynoszące pieniądze za wyniki, transmisje i dni meczowe. W tym roku będzie zapewne gorzej, bo Lech do pucharów się nie zakwalifikował. Znaczący wzrost przychodów — o prawie 80 proc. — zanotowała też trzecia w zestawieniu Lechia Gdańsk, która dzięki temu wyprzedziła Wisłę Kraków.

— Lechia osiągnęła spory wzrost dzięki przychodom komercyjnym, ale nadal, mimo dużego stadionu, bardzo słabo wypada pod względem przychodów z dnia meczu. Za podium stawka klubów pod względem przychodów jest wyrównana, większość ma podobne budżety, co zwiększa rywalizację w lidze — mówi Przemysław Zawadzki z Deloitte.

Ogólnie w ligowej stawce w 2015 r. 10 klubów zwiększyło przychody, a 5 zanotowało spadek. Były to Zagłębie Lubin, Śląsk Wrocław, Górnik Zabrze, Podbeskidzie Bielsko-Biała i Korona Kielce. Wyników finansowych analitykom z Deloitte nie przekazała Termalica Bruk- Bet Nieciecza.

— Pozytywne jest to, że kluby Ekstraklasy dobrze wypadają pod względem wskaźnika wynagrodzeń. Optymalnie powinny one wynosić około 60 proc. przychodów i polskie kluby są średnio nieco poniżej tego poziomu, podobniejak niemieckie — mówi Jan Bondyra z Deloitte.