Polska przejmuje przewodnictwo V4

Jacek ZalewskiJacek Zalewski
opublikowano: 2016-06-30 22:00

W odróżnieniu od hucznie obchodzonego sylwestra, kończąca/rozpoczynająca półrocze noc z 30 czerwca na 1 lipca raczej nie wywołuje refleksji. Ale to jednak data znacząca, na przykład w Unii Europejskiej następuje zmiana tzw. prezydencji Rady UE. Trzeba jednak pamiętać, że od 2009 r., gdy utworzone zostało stanowisko stałego przewodniczącego szczytów Rady Europejskiej, pozycja prezydenta/premiera państwa sprawującego rotacyjną prezydencję radykalnie zmalała.

Unia Europejska (UE) flaga
Unia Europejska (UE) flaga
Tadeusz Stasiuk

Archaiczna prezydencja podnieca głównie klasę polityczną państwa, na które zgodnie z harmonogramem przypada. Ale przynajmniej jest głośna medialnie, przypomnijmy sobie polskie drugie półrocze 2011. Pies z kulawą nogą nie interesuje się natomiast okresowym przewodnictwem takiego tworu jak Grupa Wyszehradzka, z angielska zwana V4. Suweren zamieszkujący Rzeczpospolitą Polską w ogóle nie jest świadom dumy, jaką powinien odczuwać — zatem z kronikarskiego obowiązku przypominam, że od północy z czwartku na piątek nasz kraj kieruje proceduralnie pracami iluzorycznej wspólnoty terytorialnej, tworzonej razem z Czechami, Słowacją i Węgrami.

Po osiągnięciu przez jej udziałowców wytyczonych ćwierć wieku temu celów, czyli wstąpieniu i do NATO, i do UE grupa powinna się rozwiązać. Zwłaszcza że negocjacje akcesyjne oraz lata członkostwa w UE potwierdziły rozbieżność interesów, np. dużej Polski i trzech małych partnerów. A jednak V4 jako prawie polityczny nieboszczyk przetrwała i obecnie ma swoje pięć minut. Po zmianie władzy w Polsce stała się organizacją lokalnego ruchu oporu przeciwko brukselskiej eurokracji. Dlatego od dzisiaj z uwagą będziemy się przyglądali wykorzystywaniu mechanizmu V4 dla wprowadzania tzw. dobrej zmiany w funkcjonowaniu UE.