Polska znalazła się w centrum uwagi
Straty na Wschodzie zmieniają strategię
W nowych strategiach marketingowych firmy zwracają większą uwagę na rynek krajowy. Jednych skłoniły do tego straty poniesione na rynku wschodnim, innych rosnąca konkurencja w kraju.
Większość podmiotów, dbając o swój wizerunek zapewnia, iż mijający rok był niezwykle udany. Nie potrafią jednak zaprzeczyć, że poczuły w kościach rosyjski kryzys. Przynajmniej te, które wysłały na Wschód poważną część swojej produkcji. Wiele wskazuje na to, że w nadchodzącym roku krajowe firmy skoncentrują się na umacnianiu swej pozycji na krajowym rynku.
Rosyjska huśtawka
Ten rok był szczególny dla eksporterów związanych z rynkiem wschodnim. W dwóch pierwszych kwartałach notowali oni dynamiczny wzrost obrotów.
— Rynek wschodni stanowił złotą żyłę nie tylko dla polskich producentów. Do kraju sprowadzano bardzo dużo zachodnich półproduktów. Kupowaliśmy wiele składników m.in. atramenty do długopisów. Inni z Niemiec i Włoch sprowadzali np. obicia i okucia meblowe. Z tego powstawały produkty, które eksportowano na Wschód. W momencie krachu wszyscy eksporterzy stracili naprawdę poważne kwoty. Tego się nie da ukryć — relacjonuje Henryk Świderski, właściciel firmy Granit produkującej artykuły szkolne.
Kierunek Polska
Niektóre firmy będą chciały odbudować swój wizerunek na rodzimym rynku, inne zaś zechcą go umocnić. To wiąże się rzecz jasna z ich nowymi strategiami rozwoju. Firma Tchibo planuje np. otwarcie sieci nietypowych sklepików.
— W marcu przyszłego roku, otworzymy w Warszawie pierwszy firmowy sklep. Będzie miał formułę kawiarni. Oprócz naszych standardowych produktów klienci uzyskają możliwość nabycia i przetestowania najbardziej egzotycznych gatunków kawy — informuje Maria Oskroba z Tchibo Warszawa.
W zgoła odmiennej sytuacji są firmy, które nastawiały się dotychczas na eksport. Granit, po perypetiach ze wschodnimi kontrahentami, postanowił odbudować pozycję na rodzimym rynku.
— Dokonaliśmy zwrotu na kraj. Sięgnęliśmy po najlepsze komponenty ze Szwajcarii i Japonii. Dzięki temu weszliśmy do wszystkich największych sieci hipremarketów. W styczniu wprowadzimy na rynek kilka nowych produktów. Nowością, którą już dzisiaj zdobywamy klientów jest tzw. fluid automatyczny — opowiada Henryk Świderski.
Tajemnica handlowa
Wiele firm nie zdradza planów na przyszłość. Chociaż jest ona zupełnie niedaleka, to nie uchylają nawet rąbka tajemnicy.
— Co planujemy w przyszłym roku? To niestety jeszcze tajemnica handlowa. Ale już niedługo wszyscy ją poznają. Pierwsi będą oczywiście nasi pracownicy. Do ogólnej wiadomości nasze nowe plany trafią gdzieś pod koniec stycznia — zapewnia Grzegorz Adamczyk z Lech Browary Wielkopolski.
— Planujemy różne rzeczy. Nie mamy jednak zwyczaju informowania o tym kogokolwiek z zewnątrz. To jest zawsze nasza tajemnica i niech tak pozostanie —śmieje się Krzysztof Kłapa z McDonaldŐs Polska.
Cóż, jest na to tylko jedna rada. W takich przypadkach należy trzymać rękę na „Pulsie” i z uwagą śledzić poczynania konkurentów.
WSPÓLNY INTERES: Chcemy wrócić na rynek rosyjski. Nasi zachodni partnerzy może stworzą nam ku temu lepsze warunki. Prawdopodobnie obniżą ceny komponentów o 10-20 proc. Im przecież zależy, byśmy sprzedawali jak najwięcej towaru wykonanego z ich elementów. Z drugiej strony, rosyjskie firmy, które przetrwały kryzys, już sygnalizują chęć nawiązania współpracy — mówi Henryk Świderski, właściciel firmy Granit. fot. Grzegorz Kawecki