Polskie akcje, które biją bitcoina

Gabriel ChrostowskiGabriel Chrostowski
opublikowano: 2025-07-14 14:07

Bitcoin po raz pierwszy w historii przebił barierę 120 tys. USD. To na razie dynamiczna wspinaczka okraszona kilkoma spektakularnymi spadkami. Ale w ostatnich latach równie szybko w górę pną się akcje polskich spółek. Wniosek? W naszej giełdzie tkwi naprawdę duży potencjał rozwojowy. Nie tylko bitcoin jest w stanie szybko przynieść wysoką stopę zwrotu.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W ostatnich kilkunastu latach bitcoin jest niekwestionowanym liderem wzrostów na tle pozostałych aktywów inwestycyjnych - akcji, obligacji, surowców czy nieruchomości. W ostatniej dekadzie jego cena wzrosła o 40 tys. proc. Natomiast od początku tego roku zwiększyła się już o 31 proc., właśnie przebijając barierę 120 tys. USD. Rynek kryptowalut ponownie przechodzi inwestycyjny szał, bo Izba Reprezentantów USA zaczęła debatować nad pakietem deregulacyjnym, obwołując ten tydzień Tygodniem Kryptowalut.

Ale ten tekst nie będzie o rynku kryptowalut, lecz o polskiej giełdzie. Przeanalizowaliśmy bowiem zmiany procentowe cen akcji polskich spółek na tle bitcoina, by zobaczyć, jak rodzima giełda radzi sobie w porównaniu z najszybciej rosnącym aktywem ostatnich kilkunastu lat. Wzięliśmy pod uwagę ostatnie dziesięć, siedem oraz pięć lat.

W ostatnich dziesięciu latach wzrost kursu bitcoina nie ma sobie równych - inwestycja w kryptowalutę dałaby dużo wyższą stopę zwrotu niż jakakolwiek polska spółka. Ale biorąc pod uwagę krótszy okres wiele polskich firm zanotowało szybszy wzrost kursu. Na przykład w ciągu ostatnich siedmiu lat kurs akcji Sygnity (systemy informatyczne i usługi IT) zwiększył się o 3,2 tys. proc., a XTB (dom maklerski) o 2,3 tys. proc. Dynamiczny wzrost odnotowały także Atrem, czyli firma z branży elektroenergetycznej (+1,9 tys. proc.) oraz XPlus - firma z branży informatycznej dostarczająca oprogramowanie ERP (+1,8 tys. proc.). Dla porównania, cena bitcoina w ujęciu dolarowym zwiększyła się w tym czasie o 1,7 tys. proc.

Podobnie w ujęciu 5-letnim takie spółki jak Atrem (+2,7 tys. proc.), Digital Network (+2 tys. proc.) oraz Sygnity (+1,5 tys. proc.) zanotowały szybszy wzrost kursu niż bitcoin (+1,2 tys. proc.). To pokazuje, że indeksy giełdowe nigdy nie będą w stanie rosnąć tak szybko jak kryptowaluty, ale pojedyncze spółki już tak.

Jakie z tego płyną wnioski?

Z jednej strony pokazuje to, jak bardzo kurs bitcoina jest podatny na wahania i głębokie spadki. Z drugiej jednak strony odsłania ogromny potencjał polskiej giełdy.

Na naszym rynku działa wiele młodych spółek o dużym potencjale rozwoju, które wcielają w życie nowoczesne idee i wprowadzają innowacje pełniące społecznie użyteczną funkcję. Szczególnie dynamicznie rosną ceny akcji firm z sektorów, w których obecnie najszybciej rozwija się postęp technologiczny: biotechnologii, transformacji energetycznej, cyfryzacji i finansów.

Na polskim rynku można więc znaleźć aktywa, które w ostatnich latach rosną w równie szybkim tempie jak bitcoin, a dodatkowo mają cechę, której kryptowaluty nigdy nie będą posiadać - stoją za nimi realne zasoby polskiej gospodarki: ludzie, idee, innowacje, wizje, modele biznesowe, nowoczesne usługi i towary finalne. Można więc kupić akcje, zarobić, a jednocześnie sfinansować przedsięwzięcie przynoszące rozwój. Dlatego z punktu widzenia gospodarki ogółem inwestycje w akcje zawsze będą lepsze niż inwestycje w kryptowaluty.

Nie wszyscy inwestorzy myślą oczywiście w kategoriach gospodarki ogółem. Bitcoin ma też jedną fundamentalną zaletę, której nigdy nie będą posiadać akcje - nie wymaga głębokiej i czasochłonnej analizy w celu wyselekcjonowania atrakcyjnych spółek. Ludzie kupują bitcoina, bo jego kurs rośnie. Mogą szybko zarobić bez poświęcania czasu, a czas to także wartość.

Najważniejsza puenta jest jednak taka, że mamy w Polsce szybko rosnące firmy, w których tli się postęp, a nie spekulacja.

Współpraca Gabriela Zubkowicz