Ponoć każdy może zostać milionerem
Bierne oszczędzanie nie wystarczy, trzeba inwestować zasoby
JEDNA Z TEZ: Bodo Schaefer jest zdania, że nasz sposób myślenia doprowadził nas do tego, kim dzisiaj jesteśmy. Ale ten sam sposób myślenia nie doprowadzi nas do tego, kim naprawdę chcielibyśmy zostać. fot. Grzegorz Kawecki
W warszawskim hotelu Forum odbyło się po raz pierwszy zorganizowane w Polsce seminarium poświęcone finansom osobistym. Organizatorzy starali się pokazać, że nawet niewielkimi zarobkami można racjonalnie zarządzać. W efekcie każdy może zostać milionerem.
Imprezę przygotowała firma Schaefer Finanz Coaching Polska, której przedstawiciele przyznali, że nie spotkali się w Polsce z przychylnym przyjęciem.
Lekcja dla niedowiarków
— Większość osób podchodziła do naszej propozycji z nieufnością, której przyczyną było kojarzenie spotkania z różnego rodzaju oszustwami, tzw. piramidami — mówi Andrzej Spuła, dyrektor Schaefer Finanz Coaching Polska.
Seminarium „Droga do finansowej wolności” było przede wszystkim lekcją na temat, jak obchodzić się ze swoimi finansami, przezwyciężyć kłopoty finansowe, zredukować zadłużenie i wreszcie rozsądnie inwestować. Głównym prowadzącym był Bodo Schaefer, autor publikacji „Droga do finansowej wolności — w siedem lat do pierwszego miliona”.
— Schaefer w wieku 26 lat zbankrutował, natomiast niespełna trzy lata później był już milionerem — opowiada Andrzej Spuła.
W spotkaniu wziął udział również Bernd Reintgen, doradca finansowy Bodo Schaefera, który przedstawił filozofię inwestowania na rynkach europejskich i światowych. Ze strony polskiej wystąpił Andrzej Spuła, który od czterech lat stosuje w praktyce teorię Bodo Schaefera.
Stereotypy
Wiele przesądów ograniczaja finansowy rozwój. Jednym z nich jest wiara, że problemy finansowe może rozwiązać tylko podwyżka.
— Błędem jest również postrzeganie inflacji jako czynnika pozbawiającego sensu oszczędzanie. Dzięki inflacji można powiększyć swój majątek. Wystarczy tylko mądrze ulokować kapitał — twierdzi Bodo Schaefer.
Według niego, kluczem do bogactwa jest mądre oszczędzanie. Jednak nie chodzi o oszczędzanie bierne. Należy systematycznie odkładać pieniądze na specjalne konto, te środki można inwestować.
Trzeba przyzwyczaić własną świadomość do „bycia bogatym”, tym samym zdeterminować ją do podjęcia konstruktywnych działań.
— Temu służy tzw. trick z banknotem 1000 DEM. Chodzi o nabycie świadomości pewnego bezpieczeństwa. Zawsze powinniśmy mieć w portfelu większą sumę (np. 600 zł), której nie wydamy — tłumaczy Bernd Reintgen.
Ważna jest też szybkość działania.
— Ludzie sukcesu ważne rzeczy załatwiają natychmiast — wyjaśnia Bodo Schaefer.
Niezmiernie ważne jest również dostosowanie swojego ewentualnego zadłużenie do możliwości, jakimi się dysponuje.
— Temu służy prezentowana zasada 50 na 50. Jeżeli stać nas na spłatę zadłużenia w miesięcznych ratach wysokości np. 2 tys. zł, powinniśmy wynegocjować z bankiem ratę co najwyżej wysokości 1 tys. zł, a pozostały tysiąc zainwestować — wyjaśnia Bernd Reintgen.
Marcin Bołtryk